Nie rzucim ziemi skąd...wicepremier Kalinowski

O stanie wiedzy o naszych negocjacjach z Unia Europejską, i towarzyszących jej nastrojach, najlepiej świadczy wydarzenie związane z ostatnią obstrukcją wicepremiera i ministra rolnictwa, szefa PSL, Jarosława Kalinowskiego w sprawie minimalnego okresu liczenia dzierżawy jaki musi upłynąć przed zakupem ziemi przez rolnika, obywatela UE, zwanego na ten użytek - nie wiedzieć czemu - eurofarmerem.

O stanie wiedzy o naszych negocjacjach z Unia Europejską, i towarzyszących jej nastrojach, najlepiej świadczy wydarzenie związane z ostatnią obstrukcją wicepremiera i ministra rolnictwa, szefa PSL, Jarosława Kalinowskiego w sprawie minimalnego okresu liczenia dzierżawy jaki musi upłynąć przed zakupem ziemi przez rolnika, obywatela UE, zwanego na ten użytek - nie wiedzieć czemu - eurofarmerem.

Ostatecznie, niezależnie od wcześniejszego wymachiwania szabelką przez wicepremiera Kalinowskiego, rząd przyjął trzy lub siedmioletni okres dzierżawy (zależnie od regionu kraju), licząc od dnia zawarcia umowy, a nie od momentu naszego przystąpienia do Unii. To rozwiązanie wydaje się logiczne, ale nie mnie je oceniać, chciałbym natomiast zwrócić uwagę na towarzyszące tej decyzji okoliczności.

Dobrze przygotowany w zakresie socjotechniki i strategii negocjacyjnych Gunter Verheugen, wysoki komisarz unijny ds. rozszerzenia (swoją drogą niefortunne to określenie stanowiska i, szczególnie w Polsce, mające złe konotacje) pozwolił sobie na świadomy błąd w kolejności ściskania ręki przy powitaniu z naszym rządem. Jako pierwszy zaszczytu dostąpił nie premier Miller, a właśnie minister Kalinowski - bo najgłośniej ostatnio krzyczał.

Reklama

Linii podziału i różnicy zdań pomiędzy premierem i wicepremierem w sprawie dzierżawy ziemi nikt nie był w stanie zrozumieć, tak więc redaktor Jolanta Pieńkowska z Wiadomości, skądinąd przytomnie, postanowiła sprawdzić, czy problem ten rozumie komisarz Verheugen. Okazało się, że rozumie, ale nie do końca. Natomiast proszenie o przetłumaczenie słów premiera i wicepremiera przez komisarza UE jest z pewnością nowym obyczajem.

Nikt nie wie ilu już dzierżawiących, czy tych którzy zawrą umowy dzierżawy polskiej ziemi w najbliższej przyszłości, jest w ogóle zainteresowanych zakupem tejże ziemi. Według najogólniejszych szacunków sprawa dotyczy kilkuset osób, a tylko naprawdę nieliczni z nich są zainteresowani zakupem dzierżawionej ziemi. Większości odpowiada stan dzisiejszy.

Samoobrona, mimo wysiłków ministra Kalinowskiego, i tak postanowiła złożyć wniosek o wotum nieufności wobec jego osoby. Zbieranie podpisów pod wnioskiem rozpoczęto już dawno temu, ale przerwano po tym jak PSL zaapelowało do wszystkich ugrupowań o zawiązanie koalicji na rzecz wynegocjowania najkorzystniejszych warunków w sprawie sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Zaproponowane rozwiązanie nie spodobało się Andrzejowi Lepperowi i wniosek zostanie złożony.* Wniosek oczywiście nie przejdzie, ale jeżeli całe zamieszanie było pretekstem do wymuszenia na SLD jakichś ustępstw, to całą intrygę diabli wzięli, bo teraz klub SLD będzie musiał bronić lidera PSL i w ten prosty sposób dług spłaci.

I tak oto, jak w tej anegdocie: "robal" zjedzony i przez jednego i przez drugiego jej uczestnika, po sto złotych wzajemnie sobie wypłacili (więc nikt nic nie zarobił), ale co się najedli, to się najedli. Tym razem trochę wstydu.

Niezależnie jednak od tego, że szum przy tej sprawie, tak naprawdę, nie wiadomo czemu służył, poza tym, że jest kolejnym dowodem wielkiego wpływu Samoobrony na radykalizację poglądów i języka polityki parlamentarnej, od których to wpływów nie jest wolne praktycznie żadne ugrupowanie, osiągnięcie kompromisu popycha jednak, przynajmniej formalnie, nasze negocjacje z UE w rozdziale "swobodny przepływ kapitału". Jest szansa, że rozdział ten będzie można zamknąć do końca marca. Warto przypomnieć, że byłby to dopiero drugi rozdział zamknięty za panowania premiera Millera. A plan jest coraz bardziej napięty i "niedoczas" coraz głębszy: do końca czerwca zamknięcie sześciu rozdziałów negocjacyjnych (między innymi przepływ kapitału). Drugie półrocze ma być pozostawione na trzy najtrudniejsze tematy: rolnictwo budżet i polityka regionalna. Tak więc prawdziwe kłopoty, dopiero przed nami.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Polskie Stronnictwo Ludowe | kalinowski | ziem | Ziemia | wicepremier
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »