Nie tylko stopy

Szybkie obniżki stóp procentowych NBP, jakich domaga się rząd, byłyby rozwiązaniem doraźnym, i choć krótkoterminowo mogłyby pobudzić koniunkturę, to w dłuższej perspektywie byłyby dla kraju bardzo niebezpieczne - twierdzą analitycy.

Szybkie obniżki stóp procentowych NBP, jakich domaga się rząd, byłyby rozwiązaniem doraźnym, i choć krótkoterminowo mogłyby pobudzić koniunkturę, to w dłuższej perspektywie byłyby dla kraju bardzo niebezpieczne - twierdzą analitycy.

Większość analityków i ekonomistów ankietowanych przez PG uważa, że trudno określić poziom obniżki podstawowych stóp procentowych banku centralnego, przy którym nastąpiłoby niezbędne dla szybkiego rozwoju kraju ożywienie gospodarcze. Niektórzy uważają, że obniżka średnio o 5 pkt proc. mogłaby się do tego przyczynić, jednak po pewnym czasie ponownie nastąpiłaby ekonomiczna destabilizacja. Redukcja stóp w tej wysokości jest w Polsce niemożliwa, gdyż rodzime oszczędności sięgają tylko 30 proc., podczas gdy powinny wynosić co najmniej 60 proc. PKB - uważa Włodzimierz Giller, analityk Erste Securities Polska.

Reklama

Inni uważają, iż szybkie obniżki jakich domaga się rząd byłyby bardzo niebezpieczne dla ciężko wypracowanej obecnej stabilizacji. Szybkie obniżki mogłyby być impulsem do wzrostu, jednak może to być niebezpieczne. Nie chodzi nam przecież o to żeby jechać jak najszybciej, bo wtedy można się zabić - powiedział PG Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK. Co więcej, analitycy zalecają umiar w wypowiedziach polityków domagających się szybkiej i bardziej zdecydowanej obniżki stóp, gdyż na reakcję gospodarki po redukcjach trzeba poczekać. Bank Anglii szacuje, ze trzeba odczekać co najmniej dwa lata by efekty redukcji były widoczne. Moim więc zdaniem w obecnych warunkach stopy nie powinny być na razie obniżane, gdyż mogłyby one sprowadzić kraj do głębokiego kryzysu ekonomicznego - dodaje Piotr Bielski.

Natomiast Krzysztof Dzierżawski z Centrum im. Adama Smitha uważa, że stopy procentowe to temat zastępczy, gdyż najistotniejsze jest zmniejszenie niesamowicie wysokich obciążeń fiskalnych na pracę, co najbardziej hamuje rozwój.

KOMENTUJĄ DLA PG

GRZEGORZ OLEJEK analityk DM BSK

Nawet obniżka na poziomie trzech, ewentualnie czterech pkt proc. niekoniecznie musi przełożyć się na wzrost dynamiki PKB. Stopy procentowe są przecież tylko jednym z instrumentów, który kształtuje naszą gospodarkę. Jeśli jednak mogę pokusić się o czysto teoretyczne dywagacje, to sądzę, że obniżka o 5 pkt proc. mogłaby przynieść oczekiwane ożywienie gospodarcze. Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się jednak na tak drastyczną jednorazową obniżkę, ponieważ wiązałoby się to ze zbyt dużym ryzykiem ekonomicznym.

WŁODZIMIERZ GILLER analityk Erste Securities Polska

Według mnie stopy procentowe mają jedynie psychologiczny wpływ na bieżącą koniunkturę gospodarczą. Nikt tak naprawdę nie udowodnił, że niskie stopy procentowe napędzają wewnętrzny popyt. Ten problem jest przecież dużo bardziej złożony. Jeśli jednak miałbym wytypować liczbę, to sądzę, że obniżka na poziomie 5 pkt. proc. krótkotrwale spowodowałoby ożywienie gospodarcze. W dłuższym okresie czasu jednak, ponownie nastąpiłaby destabilizacja ekonomiczna. Poza tym obniżka na takim poziomie jest w Polsce niemożliwa, gdyż rodzime oszczędności sięgają tylko 30 proc. PKB, podczas gdy wynosić one powinny co najmniej 60 proc. PKB.

TOMASZ ĆWINTAL analityk BM BPH

W tym roku było już siedem obniżek, więc przede wszystkim należy poczekać na ich efekty. Według mnie jednak, w ciągu najbliższego półrocza Rada Polityki Pieniężnej powinna obniżyć stopy o kolejne 3 - 4 pkt proc., co dałoby dużą szansę na ożywienie gospodarcze, nawet w dłuższym terminie. Nie sądze jednak, by Rada zdecydowała się na takie posunięcie. Spodziewam się raczej obniżki na poziomie 2 pkt proc.

dr MACIEJ GRABOWSKI Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową

Stopy procentowe powinny spaść do wiosny o 150 punktów bazowych. Jest to za mało, żeby spowodować szybkie pobudzenie popytu wewnętrznego. Nie powinniśmy jednak dążyć do bardzo dużej obniżki stóp, gdyż wywołany w ten sposób popyt byłby sztuczny i zagrażałby równowadze makroekonomicznej. Polityka pieniężna powinna współgrać z polityką fiskalną. Niestety brakuje przejrzystości w polityce fiskalnej. Możliwości ukrywania deficytu budżetowego są wciąż bardzo duże i trudne do śledzenia. Dlatego nie wiadomo, czy Rada Polityki Pieniężnej będzie w stanie przyjąć za dobrą monetę zapowiedź, że polityka fiskalna będzie taka jak ją określono w budżecie. Jeśli tak, możemy się spodziewać obniżki stóp

MARIUSZ DĄBKOWSKI prezes PTE BIG BG:

Oczywiście izolowana obniżka stóp procentowych nie może być panaceum na wszystkie dolegliwości gospodarcze. Ale z drugiej strony, zawsze jest to poważne wspomożenie dla niej i jeden ze środków, który może pomóc. Przecież nie bez powodu sięgają po niego banki centralne w Europie Zachodniej czy Fed. Poza tym - jak sądzę - zważywszy na sytuację na rynku wewnętrznym, w ciągu najbliższego roku nie grozi nam problem zwiększenia inflacji. Dlatego, choć nie pokuszę się o odpowiedź na pytanie o ile stopy powinny zostać obniżone, uważam, że pole do tej obniżki na pewno istnieje.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »