Nie znamy miejsca i skali cięcia wydatków budżetu

Formalne przyjęcie nowelizacji budżetu przez rząd, uzgodnionej w zarysach w środę, miało miejsce w czwartek. Teraz dokument "jak najszybciej" trafi do Sejmu i budżet zostanie oficjalnie znowelizowany. W jaki sposób? Na ten temat otrzymujemy ciągle jedynie wiadomości fragmentaryczne.

Formalne przyjęcie nowelizacji budżetu przez rząd, uzgodnionej w zarysach w środę, miało miejsce  w czwartek. Teraz dokument "jak najszybciej" trafi do Sejmu i budżet zostanie oficjalnie znowelizowany. W jaki sposób? Na ten temat otrzymujemy ciągle jedynie wiadomości fragmentaryczne.

Podsumujmy co wiemy na pewno:

- w ustawie budżetowej deficyt zapisano na poziomie 20,5 mld zł,

- szacunki ministra finansów mówią o zmniejszeniu dochodów budżetowych o 16,5 do 17,2 mld zł,

- deficyt budżetu ma, według założeń, wzrosnąć o 8,6 mld zł,

- deficyt budżetu wyniesie więc 29 mln zł, co oznacza wzrost z planowanych 2,6 proc. PKB do ok. 3,7 proc. PKB,

- cięcia wydatków budżetowych, według propozycji ministra finansów, mają osiągnąć kwotę 7,5 mld zł.



To, że liczby nie zawsze i nie w każdym miejscu się zgadzają -jest akurat najmniejszym problemem. To są wszystko przybliżone szacunki - w ustawie budżetowej wszystko się zgadzało co do grosza, a efekt znamy. Największe wątpliwości budzi fakt, że pod presją panikującego rynku rząd przyjął wreszcie plan ratowania budżetu, ministrowie zgodzili się ciąć wydatki swoich resortów o 7,5 mld złotych łącznie, ale nie starczyło już determinacji do określenia miejsca i skali redukcji wydatków. Poprzestano jedynie na stwierdzeniu, że będą one ograniczane na bieżąco. Zachodzi poważne niebezpieczeństwo, że po uspokojeniu się rynku i poprawie nastrojów inwestorów - a to stało się tuż po decyzji (złoty przestał tracić, giełda zaczęła rosnąć) - gdy przyjdzie do konkretnych cięć wydatków, zaczną się problemy. Już teraz niektórzy ministrowie deklarują, że nie oddadzą ze swoich budżetów ani złotówki. Dopóki więc określenie jest miękkie (komuś zabierzemy) - jest zgoda, gdy przyjdzie do szczegółów - zaczną się problemy. Czy wystarczy determinacji i siły politycznej ministrowi Baucowi by wymusić cięcia? Dotychczasowe osiągnięcia rokują źle, ale może tym razem akurat się uda. Zobaczymy.

Reklama



Zastanówmy się przez chwilę gdzie rząd może szukać oszczędności. To co dotychczas stało się faktem to, według ministra Bauca, ograniczanie wydatków już od początku II kwartału (kwota trudna do oszacowania) i obniżenie dotacji dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych o 1,15 mld złotych.



Gdzie jeszcze są źródła oszczędności:

- zmniejszenie wydatków inwestycyjnych, które w budżecie zostały zapisane na 8,9 mld zł,

- przesunięcie w czasie (rok przyszły) niektórych zakupów zagranicznych dla Ministerstwa Obrony Narodowej,

- ograniczenie rezerw celowych, których wielkość została zapisana na 8,6 mld zł,

- obniżenie kosztów obsługi długu zagranicznego dzięki korzystnym różnicom kursowym (w budżecie przyjęto średni kurs dolara na poziomie 4,75 zł, w rzeczywistości jest znacznie niższy),

- dopłaty do ZUS i środki, które powinny wpłynąć do Otwartych Funduszy Emerytalnych.

Co prawda przyjęta przez rząd interpretacja prawna ograniczania wydatków zakłada, ze wydatki nie poniesione w tym roku - przepadają, ale...

- zapewne nie wiedzą o tym ministrowie poszczególnych resortów,

- podczas debaty parlamentarnej nad nowelizacja budżetu mogą zacząć padać kłopotliwe pytania - gdzie i o ile wydatki będą cięte,

- ministrowie resortowi mogą wśród opozycji szukać sprzymierzeńców w obronie swoich wydatków - i nie będzie im trudno takich znaleźć,

- większość poczynionych oszczędności, nie mówiąc już o zwiększonym deficycie, musi znaleźć swoje odzwierciedlenie w budżecie przyszłorocznym,

- cały czas nie jest w rachunkach uwzględniana luka w dochodach z prywatyzacji, gorzej - nikt nie jest w stanie określić jej rozmiarów.

Bitwa, mimo wszystkich uwag i wątpliwości, została wygrana. Jak skończy się wojna?

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »