Niełatwo trafić w makrozałożenia

Zdecydowanie trudniejszy w tym roku będzie start rządu do prac nad ustawą budżetową. Od poniedziałku rząd zaczyna pracę nad założeniami kolejnego budżetu. Posłuży się niepewnymi wskaźnikami.

Zdecydowanie trudniejszy w tym roku będzie start rządu do prac nad ustawą budżetową. Od poniedziałku rząd zaczyna pracę nad założeniami kolejnego budżetu. Posłuży się niepewnymi wskaźnikami.

"W poniedziałek minister finansów otrzyma z resortów plany zadań do finansowania z

budżetu państwa w 2001 r.; termin ten wiceminister Jarosław Bauc określił w

rozporządzeniu z 27 kwietnia br. A we wtorek Rada Ministrów zajmie się kolejną

ustawą budżetową. Podstawą prac będą materiały, opisane tym rozporządzeniem. Lecz

ważne też będą przyjmowane przez rząd wskaźniki makroekonomiczne,

charakteryzujące gospodarkę dziś oraz w 2001 r. Jeszcze przez decyzjami Rady

Ministrów wiadomo już, że wyliczenia muszą być obarczone sporą dozą niepewności,

Reklama

większą niż w minionych latach. Wyższy bowiem jest rozrzut prognoz ekonomistów.

Rośnie więc prawdopodobieństwo przyjęcia nietrafnych założeń budżetu."

Zgodnie ze Strategią Finansów Publicznych, zaakceptowaną w czerwcu ub.r., rząd

zakłada, że w 2001 r. dynamika rozwoju będzie wyższa. Zaś, że kreujący szkodliwe

"ujemne oszczędności" deficyt finansów publicznych będzie mniejszy niż w 2000 r.,

podobnie jak inflacja. J. Bauc uważa np., że nie tylko można będzie, ale nawet

koniecznie potrzeba czterokrotnie obniżyć udział deficytu finansów publicznych w

stosunku do PKB. Lecz na zmianę tej relacji (decydującej w oczach inwestorów o

wiarygodności polityki gospodarczej) wpływa nie tylko deficyt finansów, ale też wartość

PKB, który przecież nie musi wzrosnąć. Analitycy IBnGR, NOBE uważają na przykład,

że dynamika PKB się obniży. Również specjaliści Rządowego Centrum Studiów

Strategicznych przestrzegają, że część z założeń tegorocznego budżetu się już

zdezaktualizowało - chodzi m.in. o deficyt w handlu, inflację, bezrobocie, kurs walut i

wysokość stóp procentowych. W 2001 r. niepewność może być nawet jeszcze większa.

Koniunktura decyduje o wpływach z podatków i z prywatyzacji. Również wydatki

zależą od tempa rozwoju, m.in. poprzez zasiłki dla bezrobotnych i dotacje dla firm w

kłopotach (czy dla ZUS). Rząd będzie więc musiał ocenić - na ile realne jest założenie,

że uda się w 2001 r. obniżyć deficyt budżetu i w całym sektorze finansów. W dodatku,

mają przecież zostać obniżone podatki, co dodatkowo skomplikuje sytuację.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: trafiło | PKB | rząd | trafiona | deficyt | trafienie | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »