Niemcy będą kupować energię jądrową z Ukrainy?
Do państw kupujących energię z Ukrainy mogą wkrótce dołączyć Niemcy. Jak zapewnia jej premier Denys Szmyhal, "mamy jej wystarczająco"
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Ukraina poprzez dostarczanie energii jądrowej chce wspierać Niemcy w ich drodze do uniezależnienia się od rosyjskich dostaw energii. Rozmowy w Berlinie na ten temat zapowiedział ukraiński premier, który rozpoczyna wizytę w RFN.
- Ukraina obecnie eksportuje swoją energię elektryczną do Mołdawii, Rumunii, Słowacji i Polski. Ale jesteśmy całkowicie gotowi do rozszerzenia naszego eksportu do Niemiec - oświadczył premier Ukrainy Denys Szmyhal. - Mamy na Ukrainie wystarczającą ilość energii elektrycznej dzięki naszym elektrowniom atomowym.
Szef ukraińskiego rządu jutro (04.09.2022) zostanie przyjęty w urzędzie kanclerskim przez kanclerza Olafa Scholza. - Będę o tym rozmawiał podczas mojej wizyty w Berlinie, a potem także w Brukseli - zapowiedział Denys Szmyhal.
Równocześnie z inwazją Rosji pod koniec lutego Ukraina wraz z sąsiednią Mołdawią odłączyła się od dawnej radzieckiej sieci energetycznej. W połowie marca została zsynchronizowana z siecią europejską.
Od tego czasu kraj ten eksportuje od 400 do 700 megawatów energii elektrycznej dziennie do Unii Europejskiej i Mołdawii. Ukraiński premier chce teraz wielokrotnie zwiększyć kwoty eksportowe dla UE: "Byłoby to bardzo dobre dla obu stron. UE dostałaby więcej energii, a my - dewizy, których pilnie potrzebujemy".
Ukraina eksploatuje elektrownie jądrowe konstrukcji radzieckiej o łącznej mocy ponad 14 gigawatów. Natomiast sześć bloków w zaporoskiej elektrowni atomowej w Enerhodarze od marca znajduje się pod kontrolą rosyjską. Duży niepokój społeczności międzynarodowej wzbudzają działania wojenne w pobliżu największej europejskiej elektrowni atomowej, które mogą doprowadzić do katastrofy nuklearnej.
Wraz z inwazją Rosji, zużycie energii elektrycznej na Ukrainie masowo spadło ze względu na walki, ruch lotniczy i załamanie gospodarcze. Dzięki temu zwolniły się moce produkcyjne na potrzeby eksportu.
(DPA/jak), Redakcja Polska Deutsche Welle
Zobacz również: