Niemcy biednieją. Dodatki zjada inflacja, podwyżki nie nadążają za wzrostem cen
Pracownicy w Niemczech nie mają powodów do zadowolenia. Mimo spadającej inflacji u naszych zachodnich sąsiadów pensje rosną zbyt wolno, a siła nabywcza płac maleje. Pomóc miały dodatki inflacyjne, ale ekonomiści obawiają się, że jedynie nakręcą wzrost cen, a jednorazowe wypłaty mogą wpłynąć tłumiąco na długoterminowy wzrost płac. Powodów do zmartwień jest jednak więcej.
Mimo spadającej inflacji w Niemczech, podwyżek pensji oraz dodatków inflacyjnych siła nabywcza pensji niemieckich pracowników spada - podaje "Rzeczpospolita" za Instytutem WSI i Fundacji Hansa Boecklera.
Ceny w Niemczech rosną szybciej niż pensje pracowników. Według wyliczeń, zarobki w Niemczech w ostatnich miesiącach wzrosły o 5,6 proc. Mimo że w listopadzie inflacja była niższa, niż się spodziewano i wyniosła 3,2 proc., to roczny prognozowany wskaźnik wciąż szacuje się na poziomie 6 proc. Oznacza to, że średnie zarobki zmaleją o 0,4 proc.
To niejedyny kłopot naszych zachodnich sąsiadów. Niemiecki rynek pracy zmaga się z problemem niedoboru rąk do pracy. Z raportu na temat niedoboru wykwalifikowanych pracowników wynika, że poważne braki kadrowe występują już w 200 z około 1200 analizowanych zawodów. Liczba nieobsadzonych stanowisk sięgać ma niemal 2 mln i na razie nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja miała się poprawić.
W Niemczech brakować ma kucharzy, pielęgniarek, inżynierów, budowlańców, kierowców samochodów dostawczych, pracowników fabryk, handlu, informatyków oraz opiekunów osób starszych czy dzieci.
Sytuację pracowników poprawić miały premie inflacyjne przyznawane przez pracodawców - te jednak również mają nie wystarczać na pokrycie rosnących kosztów życia, a ekonomiści obawiają się, że mogą one jedynie nakręcać wzrost cen.
Thorsten Schulten, szef działu układów zbiorowych w instytucie WSI, uważa, że jednorazowe wypłaty będą miały silny efekt tłumiący na wzrost płac, gdy znikną w następnych latach. Za pozytywny aspekt wskazuje się jednak wsparcie zwłaszcza tych grup pracowników, które realnie otrzymują najniższe uposażenia.
Jak donoszą niemieckie media, niektórym sektorom udało się wynegocjować nowe umowy, które nie tylko pokryły rosnące ceny, ale także pozwoliły realnie utrzymać płace na wysokim poziomie, mimo rosnącej inflacji.