Niemcy sypną miliardami
W ramach walki z kryzysem rząd Niemiec uchwalił w środę projekt nowelizacji budżetu, umożliwiającej państwu zaciągnięcie w tym roku nowych kredytów w rekordowej wysokości 47,6 mld euro - o niemal 11 mld euro więcej niż dotąd zakładano.
"To godne pożałowania" - mówił o nowelizacji jej autor, socjaldemokratyczny minister finansów Peer Steinbrueck. Zaznaczył jednak, że rząd nie mógł pozostać bierny wobec najpoważniejszego załamania gospodarczego w powojennej historii Niemiec i stara się "złagodzić sytuację" poprzez kredytowanie programów wspierania koniunktury.
Budżet musi zaciągnąć dodatkowe pożyczki, by skompensować spadek wpływów podatkowych i sprostać zwiększonym wydatkom socjalnym.
Jak zaznaczył Steinbrueck, trudno prognozować ostateczną kwotę tegorocznego zadłużenia, gdyż nie wiadomo, jaki będzie dalszy przebieg kryzysu. Swój poprzedni rekord w dziedzinie kredytowania budżetu Niemcy ustanowiły w 1996 roku, pożyczając netto równowartość około 40 mld euro. Ministrem finansów był wtedy Theo Waigel z bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU).
Indeks nastrojów w gospodarce strefy euro wzrósł w maju do 69,3 pkt z 67,2 pkt w poprzednim miesiącu - podała w czwartek Komisja Europejska.
To najwyższy jego poziom od listopada 2008. Analitycy szacowali, że indeks wyniesie 69,0 pkt.
Indeks zaufania konsumentów wyniósł w maju minus 31 pkt wobec minus 31 pkt w kwietniu. Analitycy stawiali na minus 30 pkt.
KE podała, że wskaźnik nastrojów w przemyśle wyniósł minus 34 pkt wobec minus 35 pkt poprzednio. Analitycy spodziewali się tu minus 33 pkt. Indeks koniunktury w usługach wzrósł do minus 23 pkt z minus 24 pkt poprzednio. W handlu wskaźnik wyniósł minus 15 pkt wobec minus 20 pkt poprzednio. Indeks nastrojów w gospodarce strefy euro powstaje na podstawie badań przeprowadzanych wśród 25.000 firm z tego regionu.