Niemcy utraciły swą siłę. "Pesymistyczny obraz"
Niemieckie produkty już nie są tak atrakcyjne dla konsumentów jak dawniej, a konkurencja Chin jest coraz silniejsza - zwracają uwagę niemieccy ekonomiści, wskazując na fakt, że niemiecka gospodarka przestała być konkurencyjna z powodu wysokich kosztów energii i pracy. Światełka w tunelu nie widać - niemieccy konsumenci kupują mniej, a wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA stwarza dodatkowe ryzyka dla do niedawna gospodarczej lokomotywy UE (tak właśnie przez dekady nazywano niemiecką gospodarkę). Niemieckie media dodają, że nie pomaga polityka i kryzys rządowy u naszego zachodniego sąsiada.
"Produkty niemieckiego przemysłu już nie przekonują, wyzwaniem dla Niemiec będzie też Donald Trump - mówi Monika Schnitzer z Niemieckiej Rady Ekspertów Ekonomicznych w rozmowie z "Sueddetusche Zeitung", przywołanej przez portal "Deutsche Welle".
Cytowana przez "SZ" Monika Schnitzer jest jedną z pięciorga doradców niemieckiego rządu w ramach Niemieckiej Rady Ekspertów Ekonomicznych, zwanej jako "grupa pięciu mędrców". "Monika Schnitzer przedstawia pesymistyczny obraz stanu niemieckiej gospodarki. Przypomina, że znajduje się ona w stagnacji, a zgodnie z prognozą w tym roku nieznacznie się skurczy. Na przyszły rok przewidziany jest jedynie niewielki wzrost' - zwraca uwagę "DW".
Niemiecką ekspertkę jeszcze bardziej martwi porównanie niemieckiej gospodarki z gospodarką USA. Ta ostatnia rozwija się w tempie nieosiągalnym nad Renem i Łabą, a zbliżająca się prezydentura Donalda Trumpa może jeszcze tę relację pogorszyć.
Monika Schnitzer w rozmowie z "Sueddetusche Zeitung" jasno daje do zrozumienia, że niemieckie kłopoty spowodowane są złą kondycją przemysłu.
Przestała już obowiązywać zasada, że gdy światowa gospodarka ma się dobrze, to ma to pozytywny wpływ na niemiecki eksport - zwraca uwagę "Deutsche Welle"."Jednym z powodów są wysokie koszty pracy i energii. To jednak nie wszystko. Widzimy również, że produkty niemieckiego przemysłu nie są już przekonujące. Producentom trudno jest konkurować na przykład z firmami z Chin, czy to w przypadku samochodów, czy maszyn" - przyznaje ekspertka. Jej zdaniem chcąc nadal sprzedawać po wyższych cenach, Niemcy musieliby więcej oferować, a tego niemiecki przemysł nie jest w stanie zrobić.
Monika Schnitzer wskazuje na jeszcze jeden, ważny powód kryzysu w niemieckiej gospodarce. Niemcy mniej kupują - konsumpcja wciąż nie osiągnęła poziomu gwarantującego wzrost gospodarczy.
"Konsumpcja nie reaguje już tak silnie na realny dochód, jak kiedyś. Właściwie wszystko przemawia za wzrostem konsumpcji: inflacja spadła, dochody wzrosły. Oczekiwalibyśmy, że konsumpcja wzrośnie - ale tak się nie stało, a przynajmniej nie w takim stopniu, jak myśleliśmy. Po prostu nie ma zaufania, ludzie są niepewni" - wyjaśnia Monika Schnitzer, na którą powołuje się "DW".
Ekspertka Niemieckiej Rady Ekspertów Ekonomicznych zwraca uwagę na fatalny dla niemieckiej gospodarki zbieg zdarzeń politycznych.
Według ekspertki negatywnie na niemieckiej gospodarce odbije się prezydentura Donalda Trumpa. "Trump będzie stwarzał problemy dla Niemiec pod wieloma względami. Niemiecki przemysł znacznie ucierpi z powodu dalszych ceł" - mówi Monika Schnitzer.
Ekonomistka odnosi się także do wojny w Ukrainie. "Czekają nas dalsze wydatki i nie możemy się ich wystrzegać: zwycięstwo Rosji byłoby katastrofalne i kosztowałoby nas wielokrotnie więcej" - mówi Schnitzer w wypowiedzi przywołanej przez "Deutsche Welle".
***