Niemcy w polskim gazie?

Niemiecki koncern gazowniczy VNG poprzez polskie spółki dystrybucyjne chce kontrolować kilkanaście procent naszego rynku gazowniczego. Już w przyszłym roku gotowy jest zainwestować nawet 10 milionów euro. Nie będzie raczej zainteresowany ewentualną prywatyzacją PGNiG.

Na razie rynki są nieporównywalne, bo w polskiej energetyce nadal spore znaczenie ma węgiel kamienny - powiedział nam Wolfgang Eschment, członek zarządu VNG odpowiedzialny za sprzedaż. Eschment spodziewa się, że przemiany będą szybko postępować i w okresie 5-10 lat polski rynek upodobni się do niemieckiego, gdzie gaz powszechnie wykorzystywany jest do ogrzewania mieszkań. Jego zdaniem, będzie to oznaczało przynajmniej podwojenie zapotrzebowania na surowiec, z obecnych 12 mld m3 rocznie. - Chcemy, by ponad 10% rynku należało do nas - mówi.

W Polsce VNG ma 92% udziałów w spółce Petrico z Karlina, która sprzedaje gaz prawie 7 tys. klientów w kilkudziesięciu gminach na terenie czterech województw w północno-zachodniej części kraju. Choć udział Petrico nie przekracza nawet 1%, jest to największa prywatna firma na zdominowanym przez PGNiG rynku gazowniczym.

Reklama

Niemcy mają w planach szybki jej rozwój. - W przyszłym roku jesteśmy gotowi zainwestować nawet 10 mln euro - mówi Eschment. W tym roku Petrico, które w 2003 r. miało przychody w wysokości 35 mln zł, spodziewa się pokonać pułap 100 mln m3 sprzedanego gazu. VNG utworzyła też dwie spółki joint venture w Zgorzelcu i Wrocławiu - jedną z PGNiG, drugą z Bartimpeksem - które jeszcze nie prowadzą działalności operacyjnej. W tym roku przystąpią one do instalacji sieci w średniej wielkości miastach, a gaz będą sprzedawać od przyszłego roku. VNG liczy, że już w 2005 r. mogą sprzedać prawie 200 mln m3. Petrico kupuje gaz od PGNiG i tak samo będzie w przypadku dwóch nowych przedsięwzięć. - Nie chcemy wchodzić sobie z PGNiG w drogę - mówi przedstawiciel wschodnioniemieckiego koncernu. Z PGNiG Niemców wiąże bowiem umowa na dostawy surowca. Wspólnie z Ruhrgasem przez terminal w Lasowie (koło Zgorzelca) sprzedają rocznie 400 mln m3 gazu polskiej spółce. Umowa wygasa we wrześniu 2006 r. W. Eschment powiedział nam, że VNG chciałby zwiększyć dostawy do 1 mld m3 rocznie, ale - jak podkreślił - decyzja jest w rękach PGNiG. Jeśli nowa umowa w ogóle nie wypali, VNG jest gotowe sprzedawać swój gaz w Polsce. Niemcy nie ukrywają, że raczej nie będą zainteresowani udziałami w PGNiG, jeśli dojdzie do jego prywatyzacji. - To dla nas zbyt duży kąsek - stwierdził Eschment. - Gdyby były prywatyzowane spółki dystrybucyjne należące do PGNiG, szczególnie na zachodzie Polski, możemy wystartować w przetargu - dodał. Obecnie VNG z 16-proc. udziałem jest drugim, po Ruhrgasie, przedsiębiorstwem na rynku gazowniczym w Niemczech.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: gaz | Niemcy | Strefa Gazy | Polskie | Gazy | PGNiG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »