Niemcy zapłacą, Polska nie da ani grosza

Kryzys grecki kończy się. Członkowie Unii Europejskiej uzgodnili zasady programu pomocowego zawierającego pożyczki i gwarancje dla Hellady. Ministrowie finansów strefy euro ogłoszą komunikat w poniedziałek. Grecja do tej pory oficjalnie nie wystąpiła do nikogo o pomoc...

Deficyt budżetowy tego kraju jest ponadczterokrotnie większy, niż norma dla państw członkowskich strefy euro (3 proc. PKB, tylko za to przekroczenie nie można jednak ganić Grecji nie krytykując Wielkiej Brytanii mającej 13-proc. deficyt budżetowy, większy dług publiczny maja też Włochy). W Grecji wprowadzono drastyczny program oszczędnościowy co wywołuje gwałtowne protesty społeczne. Uzdrowienie finansów tego państwa jest jednak niezbędne bowiem poszkodowana jest cała strefa wspólnej waluty. Deficyt budżetowy na końcu 2010 r. ma wynosić już tylko 8,7 proc. PKB, w 2012 r. wymagane 3 proc. PKB.

Reklama

Wiadomo już, że największy udział w programie pomocy dla Grecji będą mieć Niemcy i Francja (a nie będą uczestniczyć kraje spoza strefy euro - np. Wielka Brytania czy Polska). O ile władze Niemiec czują potrzebę rzucenia kotwicy tonącej Helladzie, to obywatele tego nie chcą i sprawa niechybnie trafi do sądu najwyższego.

Przepisy Unii Europejskiej zakazują przelewania pieniędzy tej organizacji na konto jakiegoś zagrożonego kraju. Poszczególnie kraje mogą to czynić...

Dług publiczny: Włochy 114,6 proc. PKB, Grecja 112,6 proc., Niemcy 73,1 proc., Wielka Brytania 68,6 proc., Irlandia 65,8 proc., Hiszpania 54,3 proc.

Deficyt budżetowy: Wielka Brytania 13 proc. PKB, Grecja 12,5 proc., Hiszpania 11,25 proc., Irlandia 10,75 proc., Włochy 5,3 proc. PKB, Niemcy 3,5 proc. (prognoza Komisji Eurpejskiej na cały 2009 r.).

Obawy o euro

Załamanie finansów publicznych Grecji sprowokowały publicystów do spekulacji o możliwej rezygnacji tego kraju ze wspólnej waluty albo nawet rozpadzie strefy euro istniejącej od 1999 roku i rozszerzonej od tego czasu do 16 krajów. Unijny Traktat precyzuje jednak warunki przyjęcia euro, ale nic nie mówi o tym, czy i jak można zrezygnować ze wspólnej waluty. Europejski Bank Centralny jest zdania, że brak przepisów nie oznacza w domyśle możliwości wyjścia ze strefy euro.

Krzysztof Mrówka

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »