Niemcy zbyt ciasne

Niemcy to dzisiaj najtrudniejszy rynek telekomunikacyjny w Europie - uważają analitycy. Może się okazać, że już niedługo połowa spośród obecnych na nim operatorów telefonii komórkowej nie wytrzyma twardej konkurencji.

Niemcy to dzisiaj najtrudniejszy rynek telekomunikacyjny w Europie - uważają analitycy. Może się okazać, że już niedługo połowa spośród obecnych na nim operatorów telefonii komórkowej nie wytrzyma twardej konkurencji.

O niemieckich konsumentów walczy w tej chwili sześciu operatorów telefonii komórkowej. Wydawałoby się, że jest o co walczyć. W tym kraju jest 56 mln abonentów usług telefonii bezprzewodowej, którzy w zeszłym roku wydali na nie 22 mld euro. Okazuje się jednak, że to zbyt mało żeby utrzymać taką ilość konkurentów, zwłaszcza że wejście na ten rynek i działalność na nim są wyjątkowo drogie.

Telekomy musiały dopiero co zapłacić 50,5 mld euro za licencje na świadczenie usług tzw. trzeciej generacji, a teraz każdy z nich musi zbudować sieć, żeby móc z niej korzystać.

Reklama

Trzeba przy tym pamiętać, że ostatni okres był dla branży wyjątkowo trudny. Wydatki pociągnęły za sobą drastyczny wzrost ich zadłużenia, a w efekcie spadek ratingu kredytowego dla wielu spośród nich. Przecena akcji sektora zdecydowała, że część firm telekomunikacyjnych musiała zrezygnować z szukania nowych środków na giełdzie, a te które się na to zdecydowały, uzyskały w ten sposób znacznie mniejsze fundusze od planowanych (dobrym przykładem może być wprowadzenie na parkiet walorów Orange przez France Telecom).

Różnica poglądów co do strategii i kosztów rozwoju doprowadziły niedawno do odejścia szefa MobilCom (piątego co do ilości abonentów operatora telefonii komórkowej w Niemczech) i przejęcia tej firmy przez jego partnera - France Telecom. Potrzebujemy 11 mld euro na budowę sieci i oczekujemy poważnego wkładu do tej sumy od France Telecom - powiedział dyrektor wykonawczy MobilCom Gerhard Schmid. Nasi partnerzy z Ńiemiec muszą zmienić strategię rozwoju - ripostował następnego dnia szef FT Michel Bon. Spór doprowadził do odejścia Schmida. Francuzi natychmiast odpisali wartość wszystkich swoich inwestycji (3,74 mld euro), co zdecydowało, że France Telecom poniósł pierwszą roczną stratę w swojej historii jako spółki publicznej.

Na niemieckim rynku jest miejsce dla trzech, góra czterech operatorów - uważają analitycy. Ich zdaniem, żeby być opłacalnym operator musi kontrolować tu co najmniej 20 proc. rynku. Tymczasem 80 proc. dzielą między siebie operatorzy należący do Deutsche Telekom i Vodafone. Oznacza to, że najbliższy okres zaznaczy się silną konsolidacją w branży, może być jednak trudna, bo nikt nie chce całkiem rezygnować z obecności w Niemczech. Np. szef KPN Ad Scheepbouwer wykluczył sprzedaż swojego operatora E-Plus, chce jednak żeby wziął czynny udział w konsolidacji. Podobną strategię może przyjąć France Telecom.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Niemcy | france telecom | france | analitycy | rynek telekomunikacyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »