Niemiecka gospodarka dołuje. Rząd pod presją opozycji
W Niemczech nie ustaje szok wywołany fatalnymi danymi z gospodarki. "Utrzymujące się ponure dane gospodarcze podsycają debatę na temat wsparcia ze strony niemieckiego rządu" - zwraca uwagę "Deutsche Welle". Opozycyjna CDU/CSU domaga się natychmiastowego pięciopunktowego programu awaryjnego.
Czerwcowe dane nie pozostawiają wątpliwości - niemiecka gospodarka dołuje. Federalny Urząd Statystyczny poinformował o 1,5-proc. spadku produkcji w czerwcu w stosunku do maja (1,7 proc. w ujęciu rocznym).
Ekonomista Commerzbanku Joerg Kraemer cytowany przez "DW" stwierdził, że niemiecka gospodarka prawdopodobnie ponownie skurczy się w drugiej połowie roku. Sam przemysł wyprodukował o 1,3 procent mniej w czerwcu niż w poprzednim miesiącu.
Kraemer podkreślił: - Minus w czerwcu daje przedsmak słabych danych dotyczących produkcji, które są na horyzoncie w nadchodzących miesiącach". Ekspert cytowany przez "DW" wyjaśnił, że tendencja w zamówieniach od dłuższego czasu wskazuje na spadek.
W związku ze słabymi danymi gospodarczymi rząd Niemiec znalazł się pod presją - zwraca uwagę "DW". Opozycyjna CDU/CSU domaga się natychmiastowego pięciopunktowego programu awaryjnego, który obejmie chociażby obniżenie podatku od energii elektrycznej i opłat sieciowych. Ponadto CDU i CSU chcą złagodzić zasady amortyzacji i obniżyć podatek z tytułu zakupu gruntu.
Współprzewodnicząca Zielonych Ricarda Lang ponowiła swoje żądanie programu inwestycyjnego, które wsparła liderka SPD Saskia Esken. Minister budownictwa Klara Geywitz (SPD) wezwała do stworzenia lepszych warunków amortyzacji dla budownictwa mieszkaniowego. Minister finansów Niemiec Christian Lindner (FDP) z kolei zapowiedział pakiet ulg podatkowych dla firm - wylicza "Deutsche Welle".
Jednak w opinii Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką (DIW) rząd w Berlinie powinien sprzeciwić się apelom o dalsze dotacje i obniżki podatków. - Program dotyczący ożywienia koniunktury, który daje potężnemu lobby korporacyjnemu kolejne miliardy, przyniósłby efekt przeciwny do zamierzonego (...) i niczego by nie zmienił, jeśli chodzi o problemy w gospodarce - "DW" przytacza argumentację prezesa DIW Marcela Fratzschera.
***