Niemiecki i brytyjski PKB w górę

Trzeci kolejny tydzień na światowych rynkach akcji zakończy się zapewne zniżkami, ale ich skala wciąż jest mocno ograniczona. Po czterech dniach bilans kończącego się tygodnia zamyka się w ujęciu globalnym 0,8-proc. minusem po zniżce o nieco ponad 1% tydzień wcześniej i 0,4% 2 tygodnie wcześniej.

Trzeci kolejny tydzień na światowych rynkach akcji zakończy się zapewne zniżkami, ale ich skala wciąż jest mocno ograniczona. Po czterech dniach bilans kończącego się tygodnia zamyka się w ujęciu globalnym 0,8-proc. minusem po zniżce o nieco ponad 1% tydzień wcześniej i 0,4% 2 tygodnie wcześniej.

Minimalna zniżka dotyka także polskiej giełdy, ale w jej przypadku to nic nie znaczący ruch po 3 tygodniach mocnych wzrostów. W przypadku naszego parkietu, podobnie zresztą jak europejskich rynków, mamy do czynienia z powrotem pod silne opory. U nas stanowią go okolice 50 tys. pkt dla indeksu WIG, w Europie tegoroczny szczyt. Średnioterminowa taktyka może więc zakładać, że te opory nie zostaną przebite i europejskie giełdy podążą śladem amerykańskiego rynku, który od szczytu z bieżącego roku wyraźnie już odpadł.

Od strony gospodarczej głównym dylematem jest to, jak patrzeć na informacje o odradzaniu się koniunktury. Dziś podane rewizje odczytów PKB za II kwartał w Niemczech i Wielkiej Brytanii potwierdzają, że wiele gospodarek jest już na ścieżce zwyżkowej. Niemiecki PKB poszedł w górę o 0,9% w skali roku, a brytyjski o 1,5%. Dane za lipiec i sierpień potwierdzają utrzymywanie się trendów rosnących. Problem jednak w tym, że ożywienie koniunktury było już przez giełdy dyskontowane w pierwszych miesiącach tego roku. Jednocześnie uzasadnione jest pytanie, czy perspektywy rozwoju koniunktury są tak dobre, jak się tego spodziewano kilka miesięcy temu. Przewidywania dotyczące wzrostu globalnej gospodarki są nadal systematycznie obniżane, podobnie, jak oczekiwania wzrostu zysków spółek. Można się obawiać, że optymizm inwestorów jest jednak przesadzony.

Reklama

Rynki nieruchomości

Rosnąca rentowność obligacji skarbowych przekłada się w Ameryce na wyższe koszty finansowania zakupu nieruchomości. Koszt 30-letniego kredytu hipotecznego w tym tygodniu wyniósł 4,58%, czyli był najwyższy od 2 lat. W początkach maja było to jeszcze 3,35%. W ostatnich 20 latach średnio wynosił natomiast 6,3%, więc obecne warunki do zadłużania się pozostają nadal sprzyjające. Mimo zainteresowanie kredytami hipotecznymi w ostatnich tygodniach wyraźnie maleje. W przypadku kredytów refinansujących wcześniej zaciągnięte zobowiązania aktywność jest najmniejsza od 2011 r., a odnośnie do kredytów na zakup domów jest w połowie przedziału, w jakim utrzymywała się w ostatnich 3 latach.

Dziś poznamy w Ameryce sprzedaż domów na rynku pierwotnym. Według szacunków analityków w lipcu wyniosła 490 tys. w ujęciu zannualizowanym wobec 497 tys. miesiąc wcześniej. Spadek byłby spójny z osłabieniem aktywności na rynku budownictwa mieszkaniowego.

Zespół analiz

Home Broker

Home Broker
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »