Niespodziewana reprymenda

Japonia nie wypełnia obowiązków wynikających z zajmowania pozycji drugiej potęgi gospodarczej świata, w szczególności nie potrafi uruchomić swego potencjału rozwojowego - oświadczył w Tokio sekretarz skarbu USA, Paul O'Neill.

Japonia nie wypełnia obowiązków wynikających z zajmowania pozycji drugiej potęgi gospodarczej świata, w szczególności nie potrafi uruchomić swego potencjału rozwojowego - oświadczył w Tokio sekretarz skarbu USA, Paul O'Neill.

Sekretarz skarbu USA wylicza, od czego zależy wzrost Japonii.

Japonia nie wypełnia obowiązków wynikających z zajmowania pozycji drugiej potęgi gospodarczej świata, w szczególności nie potrafi uruchomić swego potencjału rozwojowego - oświadczył w Tokio sekretarz skarbu USA, Paul O'Neill.

Sekretarz skarbu USA Paul O'Neill przebywał w Japonii z okazji międzynarodowej konferencji poświęconej gromadzeniu funduszy na odbudowę Afganistanu, zniszczonego w wyniku trwających ponad 20 lat wojen i konfliktów zbrojnych. Swoją obecność w Japonii wykorzystał on do przedstawienia stanowiska amerykańskiej administracji na temat stanu japońskiej gospodarki. Ocena wypadła wyjątkowo niekorzystnie i - jak podkreślają agencje - odzwierciedla narastającą frustrację Waszyngtonu zahamowaniem rozwoju Nipponu oraz zaniepokojenie niemożnością rozwiązania przez samych Japończyków ich poważnych problemów strukturalnych.

Reklama

Zdaniem O'Neilla w celu ożywienia swej gospodarki Japonia powinna zabrać się za likwidację góry złych długów oraz zerwać z polityką deflacyjną, odrzucając chybioną strategię budowy dróg i obniżania wartości jena.

Celem Japonii oraz miarą jej sukcesu jest doprowadzenie do sytuacji, w której znowu będziemy mieli do czynienia ze wzrostem gospodarczym. Wydaje się oczywiste, że recepty z przeszłości, czyli napędzenie wzrostu eksportem oraz niekończące się programy robót publicznych, nie mogą przynieść efektów - oświadczył O'Neill w wystąpieniu na forum Klubu Japońskiej Prasy w Tokio.

Obejmując przed rokiem swoje stanowiska Paul O.Neill oraz Lawrence Lindsey, główny doradcy ekonomiczny Busha uznali, ze reprymendy administracji Billa Clintona pod adresem Japonii nie odniosły żadnego skutku i dlatego zasygnalizowali bardziej łagodną metodę perswazji Tokio w dziedzinie polityki gospodarczej. Tokijski odczyt potwierdza jednak, że dotychczasowa elastyczność USA była w tym względzie równie nieskuteczna. Sekretarz skarbu wykładał więc dalej kart na stół. Aby liczyć na sukces Japonia musi sformułować określoną politykę i wyznaczyć sobie odpowiednie cele ekonomiczne. O?Neill nie podał żądnego wskaźnika, ale wcześniej powiedział Bloombergowi, że ocenia zdolność wzrostu gospodarki Nipponu na 2-3 proc. PKB rocznie. Tymczasem w obecnym roku finansowym, który zakończy się 31 marca druga potęga gospodarcza świata zanotuje 1-proc. spadek PKB, również następny rok finansowy 2002/2003 nie rokuje nadziei na osiągnięcie wzrostu. Toteż Japonia powinna otworzyć swoją gospodarkę dla międzynarodowej konkurencji likwidując bariery handlowe i inne ograniczenia. Wzrost konkurencji cenowej poprzez liberalizację i reformy strukturalne może prowadzić do zmian i relokacji środków. Żeby osłodzić Japończykom gorzką pigułkę sekretarz skarbu powiedział, że wierzy, iż Japonia znowu stanie się lokomotywą globalnego wzrostu.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: sekretarz skarbu | tokio | Japonia | sekretarz | świata | reprymenda | USA | skarbu | spodziewać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »