W skrócie
- Departament Skarbu USA częściowo złagodził sankcje wobec Łukoilu, umożliwiając dalszą działalność stacji benzynowych tej firmy poza Rosją.
- Decyzja Waszyngtonu zbiega się w czasie z negocjacjami prowadzonymi przez wysłanników Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, dotyczącymi procesu pokojowego w Ukrainie.
- Złagodzenie sankcji nie oznacza jednak pełnego zniesienia restrykcji, a zakończenie wojny w Ukrainie wciąż jest odległe.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Oznacza to, że stacje benzynowe pod marką Łukoil dalej będą obsługiwać klientów poza Rosją, w tym USA - jednak zyski z ich działalności nie będą trafiać do Rosji.
Waszyngton łagodzi sankcje wobec rosyjskiego Łukoilu
Decyzja ta oznacza częściowe złagodzenie sankcji nałożonych na rosyjskie koncerny naftowe w październiku przez prezydenta USA Donalda Trumpa (sankcje te zaczęły obowiązywać pod koniec listopada). Jak zauważa AFP, ogłoszono ją w tym samym tygodniu, w którym negocjatorzy Białego Domu spotkali się w Moskwie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w celu forsowania porozumienia - pod egidą USA - kończącego wojnę w Ukrainie.
AFP przypomina również, że szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas wyrażała niedawno obawy, iż Rosja może spróbować wykorzystać amerykańskie propozycje zmierzające do zakończenia wojny w Ukrainie w celu złagodzenia ciążących jej mocno międzynarodowych sankcji.
Jak pisaliśmy w Interii Biznes, wpływy do budżetu Rosji z tytułu podatków od ropy naftowej i gazu w listopadzie br. spadły o 34 proc. rok do roku. Dla Kremla bardzo dotkliwa okazała się decyzja Donalda Trumpa, by wprowadzić sankcje blokujące, czyli zakazujące jakichkolwiek transakcji z rosyjskimi gigantami naftowymi, firmami Rosnieft i Łukoil, oraz ich spółkami córkami. Sankcje zaczęły obowiązywać pod koniec listopada. Z ich powodu Rosnieft i Łukoil mają utrudniony handel z podmiotami z Indii czy Chin, zostały też zmuszone do poszukiwania kupców na swoje zagraniczne aktywa.
Złagodzenie sankcji zbiega się w czasie z rozmowami Amerykanów z Władimirem Putinem
Do Moskwy polecieli w tym tygodniu Steve Witkoff (pełni rolę Specjalnego Wysłannika Stanów Zjednoczonych na Bliski Wschód) i Jared Kushner (prywatnie zięć Donalda Trumpa, którego amerykański prezydent postrzega jako swojego zaufanego negocjatora). Ich rozmowa z Władimirem Putinem trwała ponad 4 godziny. Doradca prezydenta Rosji Jurij Uszakow przekazał później mediom, że nie omawiano podczas niej konkretnych sformułowań ani propozycji, ale dyskutowano nad istotą tego, co zostało zapisane w amerykańskim planie pokojowym dla Ukrainy.
Według Uszakowa, obie strony zadeklarowały gotowość do kontynuowania działań na rzecz porozumienia pokojowego, ale "zakończenie wojny nadal nie jest blisko".











