Niezaspokojony apetyt PKN Orlen na RG

Zbigniew Wróbel, prezes PKN Orlen (złośliwi mówią PKN Wróblen) zapowiedział, że bardzo chętnie kupiłby Rafinerię Gdańska, a ponieważ ma wolne prawie 300 mln dolarów, więc nie widzi przeszkód i jest gotowy zapłacić gotówką.

Zbigniew Wróbel, prezes PKN Orlen (złośliwi mówią PKN Wróblen) zapowiedział, że bardzo chętnie kupiłby Rafinerię Gdańska, a ponieważ ma wolne prawie 300 mln dolarów, więc nie widzi przeszkód i jest gotowy zapłacić gotówką.

Rozproszył tym samym obawy, że chciałby zapłacić akcjami wyemitowanymi dla Ministerstwa Skarbu i tym samym, przynajmniej częściowo, zrenacjonalizować płocki koncern paliwowy.

Stosowna oferta PKN Orlen złożona została już dawno, ale tak, jakby jej nie było. MSP rozmawia z brytyjskim konsorcjum Rotch, które chciałoby kupić 75 proc. akcji RG, ale - drobiazg - nie ma pieniędzy. Na pomoc wezwało więc rosyjskiego giganta, Łukoil, który też nie jest zbyt zasobny w gotówkę. Zamieszanie wokół prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej trwa już jakiś czas, pretendenci nie bardzo mogą jednak przedstawić referencje, nie ma też pewności czy ich celem nie jest jedynie posag panny młodej. Rodzimy konkurent spod Płocka, przynajmniej na razie, trzymany jest w sieni.

Reklama

Wątpliwości wokół tej prywatyzacji mogą stać się kanwą do rozważań co jest najistotniejszym przedmiotem każdej prywatyzacji: sprzedaż majątku, czy przede wszystkim rynku? Doświadczenia z ubiegłych lat pokazują, że różnie z tym bywało i trudno, w oparciu o nie, skonstruować jakiś model. Tym bardziej, że branża paliwowa ma swoją specyfikę i jest bardzo silnie skoncentrowana. To na tym rynku operują największe przedsiębiorstwa świata, i mimo, że moda na fuzje już nieco przeminęła, akurat w tej branży można oczekiwać kolejnych.

Jak w tym wszystkim znajduje się PKN Orlen? Branżowym gigantem to on nie jest, i z pewnością nie będzie - niezależnie od rozwoju sytuacji. Tym bardziej, że praktycznie kilka lat przychylnych dla ekspansji już stracono. Czy jednak, wobec tego, ma zostać automatycznie wyłączony z udziału w prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej? A jeżeli tak, to z jakim uzasadnieniem? Inna sprawa, że wobec specyficznego pojmowania konkurencji przez Urząd Kontroli Konkurencji i Konsumentów, uzyskanie przez Orlen zgody na zakup Rafinerii Gdańskiej mogłoby graniczyć z cudem.

To ministrowi Kaczmarkowi przyjdzie rozstrzygać te dylematy i sądzę, że dobrze by było, gdyby przy podejmowaniu decyzji miał przed oczami co najmniej sporą kartkę z napisanym grubym flamastrem jednym słowem: Eureko.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: apetyt | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »