No i wykończyli franka

Stało się jak chciał nadzór bankowy: Polacy przestali zadłużać się w walutach obcych. Obecnie już prawie dwie trzecie kredytów denominowana jest w złotówkach. Rok temu tylko co trzeci kredytobiorca wybierał rodzimą walutę.

Słynna Rekomendacja S zrobiła swoje. Złotówka wraca do łask, a kończy się dominacja franka, w którym jeszcze tak chętnie do niedawna braliśmy kredyty. Przypomnijmy, że latem Komisja Nadzoru Bankowego wymogła na bankach, by zaostrzyły zasady udzielania, cieszących się ogromną popularnością, kredytów walutowych. Na początku 2005 r. tylko co dziesiąty kredyt był zaciągany w złotówkach. Reszta to były głównie franki. Potem relacje poprawiły się nieco na korzyść rodzimej waluty, ale frank utrzymał dominującą pozycję.

Nadzór bankowy uznał, że taka nierównowaga zagraża systemowi bankowemu i samym kredytobiorcom. W razie zachwiania kursu walutowego, wzrostu stóp procentowych w Szwajcarii (z czym mamy od kilku miesięcy do czynienia), a co za tym idzie wzrostu rat kredytowych zadłużeni klienci banków nie będą w stanie spłacać należności. KNB postanowiła dmuchać na zimne i zmusiła banki do odejścia od liberalnej polityki przyznawania kredytów. Od 1 lipca zdolność kredytowa liczona jest tylko w złotówkach, nawet jeśli ktoś chce się zadłużyć w walucie obcej. Takim kredytem nie można też sfinansować kupna całej nieruchomości; kredytobiorca musi posiadać tzw. wkład własny.

Reklama

Początkowo wydawało się, że obostrzenia nie wpłyną znacząco na sytuację na rynku kredytowym. Jeszcze w sierpniu i wrześniu utrzymywała się przewaga franka nad złotówką. Odsetek kredytów udzielonych w tej walucie wynosił odpowiednio 64 i 62 proc. Potem jednak szala przechyliła się na stronę złotego. W październiku 68 proc. kredytów było denominowanych w krajowej walucie, a w listopadzie już 72 proc.

Wszystko wskazuje na to, że tak już zostanie. Przynajmniej w najbliższych miesiącach. Złoty zyskuje na popularności nie tylko dzięki Rekomendacji S, ale również dlatego, że atrakcyjność franka spada.

Komentarz analityków Banku BPH

Trzeba pamiętać że co najmniej tak dużą rolę jak regulacje nadzoru bankowego w tej istotnej zmianie jakościowej mają procesy rynkowe - od dłuższego czasu (w miarę wzrostu stóp we frankach i wzmacniania się złotego) zaciąganie kredytów w CHF stawało się coraz mniej atrakcyjne z punktu widzenia różnicy oprocentowania, a z drugiej strony coraz bardziej ryzykowne z punktu widzenia możliwości osłabienia złotego. Biorąc pod uwagę że RPP podwyższy stopy procentowe raczej później niż wcześniej, zaś najprawdopodobniej z obecnych poziomów złotemu łatwiej się będzie osłabiać niż wzmacniać, należy oczekiwać że przewaga kredytów zaciąganych w złotych będzie się utrzymywać w kolejnych kwartałach 2007.

ET

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »