Norwegia osłabia pozycję Rosji na europejskim rynku gazu

Agresywna polityka cenowa Norwegii na rynku gazu zmusiła Rosję do odwrotu w dziedzinie kontraktów długoterminowych i wyjścia z ofertą konkurencyjnych umów na dostawy natychmiastowe (spot), ale europejscy nabywcy nie mogą liczyć na rychły spadek cen - napisał w środę Reuters.

Przypomniał, że dwaj najwięksi dostawcy gazu na europejski rynek - rosyjski Gazprom i norweski Statoil - tradycyjnie prowadzili sprzedaż na podstawie kontraktów długoterminowych, z cenami wywodzonymi od aktualnych cen ropy naftowej. By rozszerzyć swój udział w rynku, Statoil zaczął w coraz większym stopniu korzystać z umów spot, zapewniających preferowaną przez odbiorców cenową elastyczność.

Statoil, drugi - po Gazpromie - z największych eksporterów gazu do Europy, realizuje obecnie w ramach kontraktów spot niemal połowę swych dostaw, i to z tendencją wzrostową. Zdaniem analityków Gazprom musi na to odpowiednio zareagować, by nie dopuścić do osłabienia swej pozycji rynkowej.

Reklama

"Jeśli Gazprom będzie się upierał przy indeksowaniu na podstawie cen ropy, będzie tracić udziały w rynku" - głosi nota Instytutu Studiów Energetycznych w Oksfordzie.

Mimo spadku popytu w Europie Statoil sprzedał tam w 2012 rekordowe ilości gazu, utrzymując wydobycie na maksymalnym możliwym poziomie. Natomiast rosyjski eksport gazu do Europy za okres od stycznia do listopada ub.r. był o blisko 10 proc. mniejszy niż rok wcześniej.

Rosyjski koncern twierdzi, że kontrakty spot obejmują około 7 proc. jego dostaw. Odbiega to wyraźnie od obecnego trendu, gdyż według oksfordzkiego instytutu 45 proc. sprzedanego w Europie gazu stanowiły dostawy natychmiastowe, a w roku bieżącym przekroczą one połowę.

Jak twierdzą analitycy, Gazprom musi uczynić więcej niż dotąd zadeklarował na rzecz odzyskania pozycji na rynku europejskim, z którego czerpie 80 proc. swych przychodów. Rosyjski koncern dysponuje jednak atutem w postaci rurociągów pozwalających na bezpośredni transport gazu do Europy bez problemów technicznych, jakich nastręcza wykorzystywanie gazu skroplonego (LNG). Na najbliższe lata wyklucza się wzrost europejskiego importu LNG ze względu na rosnący popyt w Azji przy jednoczesnej znacznej redukcji wydatków na nowe zakłady skraplania.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosji | rynek gazu | Norwegii | rynek | Norwegia | spadek cen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »