Nowe centrum i stadion na Euro 2012

Warszawa nie ma ani stadionu, ani centrum kongresowego z prawdziwego zdarzenia. Przed mistrzostwami Europy to się może zmienić.

Warszawa nie ma ani stadionu, ani centrum kongresowego z prawdziwego zdarzenia. Przed mistrzostwami Europy to się może zmienić.

Colliers, międzynarodowa agencja nieruchomości, wraz z grupą firm zrzeszonych w Warsaw Destination Alliance (WDA) przygotowały projekt centrum kongresowego i stadionu. Największy w Polsce kompleks ma stanąć w Warszawie.

- Chcemy wybudować centrum kongresowe na 12-15 tys. osób, a dodatkowo stadion na 45 tys. miejsc - mówi Alex Kloszewski, szef działu hoteli w Colliers, dyrektor zarządzający WDA i pomysłodawca przedsięwzięcia. Dodatkowo w kompleksie ma znaleźć się także muzeum polonijne, centrum projektowe, a także opcjonalnie centrum handlowe.

Reklama

Zrzutka na budowę

Całość założeń zostanie przedstawiona do akceptacji władz miasta i ministerstwa sportu.

- 15 lutego przedstawimy ostateczny zarys przedsięwzięcia - zapowiada Alex Kloszewski.

W miesiąc później mija termin, w którym Tomasz Lipiec, minister sportu, musi zaprezentować decydentom w UEFA polskie obiekty. Warszawski miałby być głównym z nich. Po akceptacji, realizacja ruszyłaby pełną parą.

- Studium wykonalności zajmie 6-7 miesięcy, 12 przeznaczymy na zorganizowanie finansowania - wyjaśnia dyrektor WDA.

Według pomysłodawców, najlepszą formą organizacyjną do realizacji projektu byłaby spółka akcyjna. Miasto objęłoby 35 proc.

- Spółka podpisywałaby umowy leasingowe i odpowiadała za spłatę zobowiązań z obligacji - tłumaczy Alex Kloszewski.

Przedsięwzięcie bowiem ma być finansowane m.in. z obligacji emitowanych przez miasto. Ponadto część kosztów pokryć ma samorząd z przychodów podatkowych, w planach jest również pozyskanie środków unijnych.

Niebagatelny udział będzie należał do operatora obiektu, który, podpisując umowę na 20-25 lat na wstępie, wnosi w tego typu projektach poważne sumy.

- Budowa kompleksu konferencyjnego będzie kosztowała około 250 mln EUR. Stadion to koszt rzędu 120 mln EUR w wariancie niezadaszonym i 240 mln EUR w wersji z dachem i klimatyzacją - wyjaśnia Alex Kloszewski.

Tajemnicze lokalizacje

Prace mogą ruszyć w końcu 2006 r., a wykonanie zajmie 45 miesięcy.

- Pod uwagę bierzemy trzy lokalizacje w Warszawie. Dwie z nich to grunty należące do miasta, które zostałyby wniesione aportem. Obie mają już w planach zagospodarowania połączenie kolejowe i metro - mówi dyrektor WDA. Model przedsięwzięcia zależy od tego, czy przyjmie formę partnerstwa publiczno-prywatnego.

- O tym zdecyduje rząd - mówi Alex Kloszewski.

Działka pod budowę powinna mieć około 35 ha.

- Pozwoliłoby to na przyszłą rozbudowę o kolejne elementy - dodaje Alex Kloszewski.

Jeśli stadion ma mieć szanse na ugoszczenie drużyn grających w mistrzostwach Europy, to fizyczne prace powinny się zacząć już wkrótce. Podobnie pilna jest budowa centrum kongresowego.

- Jeśli w ciągu 24-36 miesięcy w Polsce nie powstanie podobne centrum, to nie będzie dla nas miejsca na europejskim rynku organizacji kongresów. Budapeszt, Praga czy Wiedeń wciąż rozbudowują bazę, my jeszcze nie wystartowaliśmy. Wciąż w Polsce koszty organizacji dużych imprez są 50 proc. niższe niż w Londynie czy Paryżu. Za 5-6 lat, gdy wejdziemy do strefy euro, stawki wyrównają się i jednocześnie nasza atrakcyjność się zmniejszy - alarmuje Alex Kloszewski.

Już dziś można oszacować wpływy, jakie przyniesie takie centrum.

- Centrum ściągnie 35-40 mln EUR rocznie, a całej branży hotelarskiej i miastu da 300 mln EUR rocznie - przewiduje dyrektor WDA.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Euro 2012 | stadiony | Nowe centrum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »