Nowe zawody górnicze wsparciem dla KGHM
"Górnik podziemnej eksploatacji kopalin innych niż węgiel kamienny" oraz "technik podziemnej eksploatacji kopalin innych niż węgiel kamienny" - to nowe zawody górnicze zatwierdzone w marcu przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Będą się ich uczyć górnicy i technicy spółki KGHM Polska Miedź.
Górniczą klasę Zespołu Szkół Miedziowego Centrum Kształcenia Kadr w Lubinie kończy rocznie średnio 30 uczniów. Ponad 90 proc. z nich trafia do kopalń KGHM. Aby móc rozpocząć pracę, uczniowie tej i innych górniczych szkół branżowych zdają jedną kwalifikację - egzamin dający uprawnienia do wykonywanego zawodu, a górniczych techników - dwie. Jednak dotychczas obowiązujące w szkołach podstawy programowe do zawodu górnika albo technika podziemnej eksploatacji koncentrowały się na rolnictwie węglowym.
- Oczywiście w programie był też szereg zagadnień ogólnych, ale dużo zagadnień bazowało na górnictwie węglowym. I na nich też skupiały się egzaminy końcowe - wyjaśnia Interii Lucyna Kubis, dyrektor Zespołu Szkół Miedziowego Centrum Kształcenia Kadr w Lubinie. Przez to - dodała - po podjęciu pracy dochodziło do zderzenia między tym, co umiał uczeń a tym, czego wymagał pracodawca.
Aby było jak najmniej takich sytuacji, górnicze szkoły Zagłębia Miedziowego na własną rękę poszerzały program nauczania. Uczniowie mieli też zajęcia praktyczne i przechodzili praktyki. Jednak ich końcowe egzaminy dotyczyły tylko zagadnień z zakresu wydobycia węgla kamiennego. Dlatego zmiany wprowadzone przez MEN stanowią przełom w kształceniu górników i techników wydobycia rud.
- W momencie, kiedy pojawiła się możliwość poszerzenia przez MEN listy zawodów podjęliśmy rozmowy aby dostosować kształcenie pod kątem wymagań głównego pracodawcy. Efektem jest pojawienie się nowych profesji - podkreśla Kubis. Zawody górnika węgla i rud metali różnią się od siebie - inny jest etap przygotowawczy i inny sposób eksploatacji złóż. "Dotyczy to rodzajów wykorzystywanych maszyn, systemów wybierania złoża, technik urabiania, a także problemów ekologicznych" - czytamy w komunikacie miedziowego koncernu.
Dzięki nowej klasyfikacji resortu edukacji, programy kształcenia osób zajmujących się wydobyciem metali zostały lepiej dostosowane do specyfiki branży. - Elementów wspólnych było niewiele, a możliwości ujęcia zagadnień, w pełnym wymiarze w trakcie nauki z obu obszarów, w zasadzie prawie znikome - wskazuje dyrektor Zespołu Szkół Miedziowego Centrum Kształcenia Kadr w Lubinie. Młodzi adepci - górnicy i technicy - będą poznawać technologię wydobycia rud metali, uczyć się o maszynach górniczych typowych dla branży miedziowej i o zagrożeniach występujących w kopalniach, w których wydobywa się rudę miedzi i innych metali. Nie oznacza to jednak, że z programu kształcenia górników i techników przygotowywanych do pracy w branży metalowej zupełnie znikną zagadnienia związane z wydobyciem węgla kamiennego. Będą one jednak przekazywane tylko w podstawowym zakresie.
Informacja o rozporządzeniu resortu edukacji jest ważna dla miedziowej spółki. "Siła KGHM to wykwalifikowani pracownicy. Dlatego też jesteśmy bezpośrednio zainteresowani poziomem kształcenia nie tylko obecnych, ale i przyszłych kadr" - napisało biuro prasowe KGHM. Ten jeden z globalnych liderów branży miedziowej zatrudnia 18 tysięcy osób. Zgodnie z przyjętą przez spółkę strategią na lata 2019-2023, na innowacje i projekty badawczo-rozwojowe KGHM zamierza przeznaczać 1 proc. rocznego przychodu, czyli 200 mln zł. - Nam jako szkole bardzo zależy na tym, żeby nasi absolwenci byli właściwie przygotowani do wejścia na rynek pracy, a do tego są potrzebne zarówno wiedza i umiejętności, jak i formalne potwierdzenie posiadanych kwalifikacji - mówi Lucyna Kubis.
e.w.
Partnerem raportu "Employer branding" jest KGHM