Nowy projekt porozumienia w KW; w czwartek rozmowy z ministrem energii
Zarząd Kompanii Węglowej (KW) nie przyjął związkowej wersji porozumienia dotyczącego m.in. wynagrodzeń w firmie i przedstawił nową wersję dokumentu, modyfikując swoje wcześniejsze propozycje. W czwartek rozmowy mają być kontynuowane z udziałem ministra energii.
W poniedziałek zarząd zaproponował zawieszenie wypłaty większości dodatkowych świadczeń dla górników (m.in. tzw. czternastej pensji i deputatu węglowego) na trzy lata. W odpowiedzi związki złożyły w środę własny projekt, nie godząc się na propozycje zarządu.
Podczas środowych rozmów zarząd zmodyfikował swoje stanowisko, proponując - co przedstawiciele stron przyznają na razie jedynie nieoficjalnie - zróżnicowanie wypłaty - lub nie - wymienionych w porozumieniu świadczeń w zależności od sytuacji danej kopalni.
- Wychodząc naprzeciw stronie społecznej przygotowaliśmy drugą wersję porozumienia; to porozumienie w drugiej wersji umożliwia również wykonanie założeń biznesplanu i uruchomienie Polskiej Grupy Górniczej. Reszta to tajemnica negocjacji - powiedział po rozmowach prezes Kompanii Tomasz Rogala.
Opuszczając siedzibę Kompanii Węglowej związkowcy oceniali nową propozycję jako gorszą od poprzedniej. Szef Solidarności w Kompanii Bogusław Hutek zapowiedział, że po czwartkowym spotkaniu z udziałem ministra związkowcy spotkają się jeszcze we własnym gronie, a najdalej w poniedziałek poinformują o złożonych propozycjach załogi górnicze podczas tzw. masówek w kopalniach. Później o przyjęciu bądź odrzuceniu porozumienia górnicy mieliby zadecydować w referendum.
W czwartkowych rozmowach - co zapowiedzieli w środę przedstawiciele KW i związków - weźmie udział minister energii Krzysztof Tchórzewski. Po tym spotkaniu strona społeczna ma podjąć decyzję o zawarciu bądź odrzuceniu porozumienia, dotyczącego m.in. zasad wynagradzania po przejęciu kopalń i zakładów Kompanii przez Polską Grupę Górniczą, co ma nastąpić 1 maja. Warunkiem zaangażowania się inwestorów w PGG jest osiągnięcie rentowności kopalń w końcu przyszłego roku. To, zdaniem zarządu, wymaga również zmian w systemie wynagradzania pracowników.