Nowy rekord w UE: Dla klimatu świetna wiadomość. Ale gospodarka nie ma z czego się cieszyć
W Unii Europejskiej padł rekord - zużycie paliw kopalnych w pierwszej połowie 2023 roku było najniższe w historii, podaje think tank Ember. Wszystko dzięki mniejszemu ich spalaniu przy produkcji prądu. Chociażby w Polsce spalanie to osiągnęło najniższy poziom w tym stuleciu. Osiągnięciu historycznie niskiego poziomu emisji towarzyszył wzrost znaczenia OZE w miksie energetycznym. Ale za ograniczaniem spalania i emisji stoi coś więcej niż ekologia.
Pierwsze półrocze 2023 przyniosło w Unii Europejskiej historyczny rekord. Zużycie paliw kopalnych w UE jeszcze nigdy nie było tak niskie. Przez pierwsze miesiące roku zużycie węgla do wytwarzania energii spadło w UE o 23 proc., a zużycie gazu o 13 procent. W historii pomiarów Unia Europejska jeszcze nigdy nie zużyła tak mało tych paliw - podał w środę think tank Ember, zajmujący się energetyką i zieloną transformacją.
W maju węgiel ustanowił jeszcze inny rekord niskiego zużycia: pochodziło z niego mniej niż 10 proc. energii elektrycznej wygenerowanej w Europie. Po raz pierwszy udział węgla w produkcji prądu był tak niski - wskazują autorzy raportu o zużyciu paliw kopalnych w UE.
W tym samym czasie rósł udział energii ze słońca i wiatru - odpowiednio o 13 i 5 procent. Ale za spadkiem poziomu zużycia paliw kopalnych i, co za tym idzie, emisji dwutlenku węgla ze spalania, stoi coś więcej niż ewolucja w kierunku OZE. Jak podkreślają analitycy Ember, rekordowe zmniejszenie emisji było możliwe dzięki spadkowi zapotrzebowania na energię elektryczną w UE.
"W warunkach wysokich cen prądu i obowiązywania kryzysowych rozwiązań, popyt na energię elektryczną w UE znacząco się obniżył, do rekordowo niskiego poziomu 1261 TWh" - wskazują autorzy raportu. Taki poziom zapotrzebowania był nawet niższy niż w trakcie kryzysu gospodarczego związanego z pandemią COVID-19 w 2020 roku. Nawet wtedy przez pierwsze półrocze UE zużyła 1271 TWh.
"Ten spadek był odpowiedzialny za większość spadku wielkości energii wytworzonej z paliw kopalnych w UE" - wskazują analitycy.
Spadek zużycia energii elektrycznej w UE na przełomie 2022 i 2023 roku to w dwóch trzecich efekt czynników niezwiązanych z łagodnymi warunkami pogodowymi. Jednym z tych czynników jest zwłaszcza spadek produkcji w sektorach energochłonnych - przypominają ustalenia Międzynarodowej Agencji Energetycznej eksperci Ember. Wiele wskazuje, że spadek produkcji przemysłowej odpowiadał za spadki także w kolejnych miesiącach 2023 roku.
Według najnowszych danych Eurostatu, za czerwiec 2023 roku, przemysł zarówno w strefie euro, jak i w całej Wspólnocie, zwolnił w stosunku do ubiegłorocznej produkcji. W czerwcu 2023 roku produkcja przemysłowa w całej UE była o 1,8 proc. niższa niż rok temu. W strefie euro spadek był jeszcze większy i wynosił 2,2 proc. rok do roku.
Mniejsze zapotrzebowanie na energię elektryczną w związku z osłabianiem w produkcji przemysłowej widać chociażby w Niemczech, dotąd industrialnej lokomotywie Europy. Jak opisywaliśmy w tym artykule, hamujący niemiecki przemysł obniżył popyt na energię. Za niższym popytem poszła niższa podaż - głównie ze strony ograniczenia spalania w elektrowniach węglowych. Procentowo wzrosła za to moc z OZE w niemieckim miksie, do historycznie wysokich poziomów. Dane z największej unijnej gospodarki są więc mocno zbieżne z ustaleniami think tanku Ember dotyczącymi całej Wspólnoty.
Ale żeby zobaczyć tę tendencję, nie trzeba sięgać nawet do Niemiec. Spowolnienie w przemyśle, i to głównie w sektorach energochłonnych, wpływa też wielkość produkcji prądu w Polsce. Tak wskazywali eksperci w rozmowie z Interią po publikacji czerwcowych danych o kolejnym z rzędu spadku ilości wytworzonej w kraju energii elektrycznej.
Nowy sierpniowy odczyt Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) przyniósł kolejne dane o spadkach. Jak podały PSE pod koniec sierpnia, produkcja energii elektrycznej w Polsce w lipcu spadła o 10,2 proc. w ujęciu rocznym. W okresie od stycznia do lipca 2023 roku odnotowano spadek produkcji o blisko 9,5 proc. rok do roku.
W tym czasie w Polsce produkcja prądu z węgla kamiennego spadła o 13,7 proc., a z węgla brunatnego o 26,7 procent. Spadła także produkcja prądu z wiatru - o blisko 8,5 proc. Wzrosła za to produkcja energii elektrycznej z gazu - którego spalanie jest mniej emisyjne niż spalanie węgla - o prawie 56 procent. Wzrost o blisko 46,8 proc. odnotowała też produkcja energii elektrycznej z innych niż wiatr źródeł odnawialnych.
Poza Polską i Niemcami Ember wymienia inne kraje UE - Francję, Hiszpanię, Holandię i Włochy - jako te, w których spadek produkcji przemysłowej i powiązany z nim spadek popytu na prąd jest szczególnie widoczny. Wszystkie te sześć krajów to zarazem sześć największych gospodarek Unii. "To tylko dokłada się do obaw o konkurencyjność unijnego przemysłu" - wskazuje think tank.
Spadek zużycia paliw kopalnych związanych ze spadkiem popytu, chociaż przyniesie chwilową ulgę, jeśli chodzi o poziom emisji, nie jest też na dłuższą metę dobrą wiadomością dla klimatu. Bo popyt może wrócić do wcześniejszych poziomów - zwłaszcza że w porównaniu z majem produkcja przemysłowa w UE już się odbiła w czerwcu.