Nowy rodzaj turystyki w rozkwicie. Zostawiają w Turcji miliardy
Turcja stała się głównym celem turystyki medycznej, szczególnie w dziedzinie przeszczepiania włosów - czytamy w lokalnym dzienniku "Daily Sabah". Nad Bosforem działają setki klinik specjalizujących się w tego rodzaju zabiegach, które - co istotne - są o wiele tańsze niż w krajach zachodniej Europy czy w Stanach Zjednoczonych.
W rozmowie z "Daily Sabah" dr Mehmet Erdogan, współzałożyciel jednego z ośrodków przeszczepiania włosów, opisał historię swojego pacjenta, 27-latka z USA, odwiedził niedawno Stambuł w celu poddania się temu zabiegowi. Pacjent, który zaczął tracić włosy dziesięć lat temu, wprost mówił o tym, że w kraju musiałby zapłacić za przeszczep włosów 30 tys. dolarów. Lokalna klinika za samo przeszczepienie włosów z przodu głowy życzyła sobie 15 tys. dolarów, a za drugi zabieg, obejmujący resztę chorego obszaru - drugie tyle.
Po dwóch latach poszukiwania jak najtańszej oferty, mężczyzna zdecydował się na przylot do Turcji, właśnie ze względu na przystępność cenową. Jak powiedział, cena przeszczepu włosów w tym kraju jest od trzech do czterech razy niższa niż w USA.
Od szczegółu dr Erdogan przeszedł płynnie do ogółu, zwracając uwagę na zauważalny wzrost liczby pacjentów z zagranicy, szczególnie z USA, którzy przybywają do Turcji, by poddać się przeszczepowi włosów. - Po pandemii liczba naszych pacjentów z USA wzrosła o 150 procent - powiedział lekarz.
- Wbrew błędnemu przekonaniu, że nasi pacjenci pochodzą wyłącznie z Bliskiego Wschodu, osoby zgłaszające się na leczenie przyjeżdżają w dużej mierze z Europy i Ameryki - dodał. Według medyka, w Stanach Zjednoczonych koszt zabiegu przeszczepiania włosów waha się od 7 tys. dolarów do 15 tys. dolarów, podczas gdy w Turcji cena mieści się w przedziale od 4 tys. dolarów do 10 tys. dolarów.
W rozmowie z agencją informacyjną Anadolu prezes Tureckiego Stowarzyszenia Turystyki Medycznej, dr Servet Terziler, oszacował wydatki poniesione przez obcokrajowców na przeszczepy włosów w Turcji w 2022 r. na około 2 mld dolarów. Zabiegowi temu poddało się w ubiegłym roku nad Bosforem blisko milion osób.
Wśród pacjentów tureckich klinik zajmujących się transplantacją mieszków włosowych dominowali Europejczycy (lekarz wymienił m.in. Szwedów, Norwegów, Duńczyków, Brytyjczyków, Hiszpanów, Włochów, Francuzów i Niemców), ale do Turcji przylatywali na zabiegi także Brazylijczycy, Argentyńczycy, Kanadyjczycy, Australijczycy i mieszkańcy Izraela, jak również wspomniani Amerykanie.
O popularności tego rodzaju turystyki, także w Polsce, świadczyć może chociażby liczba stron internetowych należących do pośredników medycznych specjalizujących się w kompleksowej organizacji wyjazdów do Turcji na przeszczep włosów. Pośrednicy ci, w zależności od firmy, deklarują zakupienie biletów lotniczych dla pacjenta, transfer z lotniska do uprzednio zarezerwowanego hotelu, opiekę tłumacza już na miejscu, w tym podczas konsultacji z lekarzem.