O ile naprawdę rosną ceny

Według Eurostatu, inflacja w Polsce jest wyższa niż według GUS. Ale i tak nie pozwoli Litwie szybko przyjąć wspólnej waluty.

Według Eurostatu, inflacja w Polsce jest wyższa niż według GUS. Ale i tak nie pozwoli Litwie szybko przyjąć wspólnej waluty.

Roczna inflacja w Polsce wyniosła w marcu 0,9 proc. i była na takim samym poziomie, jak w styczniu i lutym - poinformował wczoraj Eurostat, unijne biuro statystyczne. Wzrost cen obliczany w Brukseli jest znacznie wyższy od wyliczeń GUS. Nasz urząd informował w ubiegłym tygodniu, że marcowa inflacja wyniosła zaledwie 0,4 proc. Skąd ta rozbieżność?

Analitycy objaśniają ją różnicami w tzw. koszykach konsumpcji, które są podstawą do szacowania zmian poziomu cen. - Na przykład w metodologii GUS kategoria "inne towary i usługi" stanowi ok. 5 proc. koszyka. Według Eurostatu jest to blisko 10 proc. - powiedział Piotr Kalisz, ekonomista Banku Handlowego.

Reklama

Według niego, różnice w miesięcznych zmianach cen w poszczególnych kategoriach towarów i usług, według GUS i Eurostatu, były minimalne. Największa dotyczyła właśnie "innych usług", które według naszego urzędu podrożały w marcu o 0,5 proc., a według Eurostatu o 1,9 proc. Według P. Kalisza, odmienne wagi i różnica w miesięcznej zmianie cen odpowiadają za niemal połowę rozbieżności między rocznym wskaźnikiem podanym przez GUS i przez Eurostat.

Poziom inflacji publikowany przez unijne biuro statystyczne jest ważny dla krajów, które chcą znaleźć się w strefie euro. Inflacja kandydata nie może przekraczać o więcej niż 1,5 pkt proc. przeciętnego wzrostu cen w trzech krajach UE o najniższej inflacji. Pod uwagę bierze się inflację średnioroczną, która w przypadku Polski wyniosła w marcu 1,5 proc. To pozwoliło nam znaleźć się w marcu w grupie trzech najlepszych (faktycznie czterech, bo byliśmy na trzecim miejscu razem z Holandią) państw UE.

W efekcie m.in. za sprawą naszej niskiej inflacji z grupy krajów, które mogą liczyć na szybkie przyjęcie euro, wypadła w marcu Litwa, gdzie średnioroczna inflacja wyniosła 2,7 proc. W kryterium inflacyjnym z Maastricht ledwo mieści się Malta. Na razie. Jak wskazują analitycy, w kolejnych miesiącach średnioroczna inflacja Polski będzie szła w dół. Tym, co mogłoby "uratować" kandydatów do strefy euro przed niską inflacją w Polsce, byłoby pojawienie się u nas deflacji. Wówczas nasz kraj nie byłby brany pod uwagę przy obliczaniu kryterium inflacyjnego.

Łukasz Wilkowicz

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: GUS | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »