O tej wyspie zrobiło się głośno przez Trumpa. Grenlandia staje się hitem wśród turystów

Grenlandia staje się dla Danii coraz ważniejszym celem turystycznym. Na należącej do Kopenhagi największej wyspie Arktyki otwarto nowe, międzynarodowe lotnisko. Scandinavian Airlines (SAS) wznowił też bezpośrednie loty z Kopenhagi do Nuuk - stolicy Grenlandii. Zainteresowanie wyspą wzrosło po deklaracjach prezydenta USA Donalda Trumpa, że jego kraj zaanektuje Grenlandię.

W marcu, na krótko po powrocie do Białego Domu, Donald Trump zapowiedział, że Stany Zjednoczone przejmą 56-tysięczną Grenlandię. Dodał, że do aneksji nie wyklucza użycia siły. Trump twierdzi, że Stany Zjednoczone potrzebują Grenlandii dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Już podczas pierwszej kadencji na stanowisku głowy państwa (2017-21) wykazywał duże zainteresowanie przejęciem kontroli nad tą wyspą.

Loty na Grenlandię. SAS znów lata na wyspę

Scandinavian Airlines (SAS) poinformowały o wznowieniu bezpośredniego połączenia lotniczego z Kopenhagi do Nuuk - stolicy i największego miasta Grenlandii. Ostatni rejs na tej trasie odbył się ponad dwie dekady temu. Zgodnie z decyzją, w sezonie letnim, do 29 sierpnia, loty między oboma miastami będą realizowane trzy razy w tygodniu  - w poniedziałki, środy i piątki. Trasa jest obsługiwana przez Airbus A320neo, który może zabrać na pokład 180 pasażerów. 

Reklama

Pomysł reaktywacji opracowano w ścisłej współpracy z grenlandzkimi partnerami, w tym Air Greenland. Flota narodowego przewoźnika Grenlandii składa się z dziewięciu maszyn, głównie Airbusów. Samoloty obsługują przede wszystkim trasy w obrębie wyspy. Mają też regularne rejsy do Danii i Islandii. Oprócz tego, oferują loty do europejskich krajów, m.in. Belgii, Finlandii, Francji, Niemiec, Norwegii i Wielkiej Brytanii. 

Międzynarodowe lotnisko na Grenlandii. Jego otwarcie uznano na przełom

Wznowienie po 20 latach trasy zbiega się z otwarciem nowego, międzynarodowego lotniska w Nuuk. Inwestycja, którą uznano za przełom w gospodarce wyspy, to część strategii SAS, której celem jest zbudowanie długoterminowych połączeń przez północny Atlantyk. Mniejszościowym udziałowcem inwestycji - 33 procent - jest państwo duńskie. Właścicielem pozostałej części jest samorząd grenlandzki za pośrednictwem państwowej spółki lotniskowej Greenland Airports.

Nowe lotnisko ma długi pas startowy, dzięki czemu mogą na nim lądować większe samoloty. To zaś umożliwia bezpośrednie, regularne loty na Grenlandię nie tylko z Kopenhagi ale też ze Stanów Zjednoczonych. Zaplanowano między innymi połączenia z Nowym Jorkiem i Kanadą. W związku z międzynarodowym portem lotniczym rząd Grenlandii przewiduje wzrost turystyki. Liczy też na poprawę bazy - inwestycje w nowe hotele i restauracje. 

Przed kilkoma dniami na Grenlandii przyjęto nowe prawo określające zasady prowadzenia działalności turystycznej. Ustawy mają zagwarantować, że dochody z sektora pozostaną w kraju. Postanowiono między innymi, że działalność turystyczną mogą prowadzić tylko te podmioty, których dwie trzecie własności znajduje się w rękach Grenlandczyków.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grenlandia | Donald Trump | Dania | sas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »