Obawa recesji i bardzo duże spadki w Stanach
Inwestorzy w Stanach Zjednoczonych byli dzisiaj pod wpływem złych wieści makroekonomicznych. Wrześniowy spadek sprzedaży w handlu detalicznym o 1,2 procent (przy tym pierwszy od 17 lat kwartalny spadek wydatków konsumenckich) i spodziewana następna obniżka stóp procentowych (rynek spekuluje, że Fed to zrobi w miarę szybko) spowodowały spore spadki kluczowych indeksów na środowej sesji. Gracze boją się też, że pakiety pomocowe nic nie dały...
Rynek oczekuje, że spowolnienie na rynku budowlanym w USA nie skończy się wcześniej niż w marcu przyszłego roku, a może nawet w czerwcu 2009 r. Ekonomiści oczekują wzrostu bezrobocia z 6,1 procent teraz do ok. 7 procent w następnych miesiącach (niektórzy wieszczą nawet okresowe 8 proc.). Poszkodowane najbardziej będą sektory konsumencki, finansowy, technologiczny i przemysłowy. Nie bez kozery przypomina się, że poziom inflacji PPI i bazowej wyniósł 0,4 proc. m/m. Opublikowane dane były gorsze od oczekiwań analityków, którzy prognozowali, że inflacja PPI wyniesie -0,3 proc. m/m, a inflacja bazowa 0,2 proc. m/m. Miesiąc wcześniej wskaźniki ten wyniosły odpowiednio -0,9 proc. m/m i 0,2 proc. m/m. We wszystkich 12 regionach USA zaobserwowano też we wrześniu osłabienie aktywności gospodarczej, a także wzrost pesymizmu, co do przyszłości.
W środowej wypowiedzi szef Fed Ben Bernanke dał sygnał, że jego instytucja może reagować. Użył określenia, że "użyje wszelkich narzędzi jakie mam w dyspozycji" dla przejęcia kontroli nad sytuacja gospodarcza kraju. Sprowadza się to do cięcia stóp o pół punktu na posiedzeniu 29 października (do 1 pkt), kilka dni przed wyborami prezydenckimi (4 listopada). Część ekonomistów za oceanem już widzi przejawy deflacji (wzrostu siły nabywczej pieniądza obecnego na rynku) w USA - szczególnie w handlu samochodami i domami.
Dow Jones - we wtorek zamknął sie na poziomie 9311 pkt - przez cały dzień był poniżej benchmarku i zakończył dzień na wysokości 8572,71 pkt po spadku o 7,93 procent. Maksymalny poziom tego indeksu zanotowano na poziomie 9308,76 (na początku sesji). Indykator Standard & Poor's zniżkował o 9,08 procent do 907,36 pkt. Indeks Nasdaq spadł do 1628,33 pkt o 8,47 procent.
Krzysztof Mrówka, Interia.pl