Obniżenie stopy do "0" możliwe
RPP znajduje się w cyklu obniżek stóp procentowych, który jeszcze się nie zakończył. Kolejne cięcia powinny być jednak mniejsze niż 75 punktów bazowych, uważa Marian Noga, członek RPP. Obniżenie stopy depozytowej do 0 proc. jest możliwe uważają analitycy.
- Jesteśmy w cyklu obniżek, myślę, że jeszcze nie możemy mówić o jego zakończeniu. Uważam, że powinniśmy to robić mniejszymi krokami 50-ciu punktów bazowych, żeby gospodarka, a szczególnie sektor bankowy, sektor finansowy, sektor przedsiębiorstw, miały czas na adaptację, na amortyzację - powiedział Noga w wywiadzie dla PAP.
- Decyzje RPP są pewnego rodzaju szokami, w związku z tym gospodarka musi mieć czas na amortyzację. Dlatego te porcje powinny być mniejsze - dodał.
Rada Polityki Pieniężnej na zakończonym we wtorek posiedzeniu obniżyła stopy procentowe o 75 pkt bazowych. Jest to kolejna, trzecia obniżka stóp procentowych od listopada ubiegłego roku, kiedy RPP obniżyła stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Na grudniowym posiedzeniu RPP dokonała redukcji stóp procentowych o 75 pkt bazowych.
- W tym roku na pewno jeszcze będą potrzebne obniżki, będziemy bacznie obserwować rynek bankowy, rynek kredytów, czy rynek międzybankowy wreszcie ruszy. Nie przewiduję na razie końca cyklu obniżek, jednak konieczne są odpowiednie porcje - dodał.
Zdaniem Nogi docelowy poziom stopy procentowej w Polsce, który należy osiągnąć do połowy 2011 roku, wyznaczy EBC.
- Mamy, moim zdaniem, przestrzeń do obniżek przewidzianą do drugiej połowy 2011 roku, kiedy powinniśmy być gotowi do wejścia do strefy euro, do poddania się ocenie. Wtedy nasza stopa powinna być zbliżona do stopy EBC.
Dzisiaj EBC ma stopę na poziomie 2 proc., ona może się jeszcze obniżyć. W związku z tym mamy przestrzeń 2,25 proc., a jak tam się zmieni, ta przestrzeń może być nawet większa, niż 225 punktów bazowych. To jest nasz benchmark, nasza droga, cel, do którego zmierzamy - powiedział.
- Trzymam się tego terminu i będę się trzymał do końca. Uważam, że niezależnie, czy politycy zmienią konstytucję czy nie, powinniśmy być gotowi. My zawsze pisaliśmy w komunikatach, że do strefy wspólnej waluty powinniśmy wejść tak szybko jak to jest możliwe. To czy politycy zdążą, to jest dla mnie, jako członka RPP, drugorzędne - powiedział.
POZIOM 3 PROC. WZROSTU PKB W 2009 MOŻLIWY DO OSIĄGNIĘCIA
Noga prognozuje, że centralna ścieżka wzrostu PKB w 2009 roku zawarta w lutowej projekcji wyniesie około 2 procent, choć jego zdaniem jest szansa na wzrost na poziomie 3 proc. Członek RPP ocenia, że wzrost gospodarczy w 2008 roku wyniósł 5 proc.
- Przypuszczam, że to będzie ścieżka centralna (PKB w 2009 roku - PAP) około 2 proc., ale ten fan-chart prawdopodobieństwa będzie gdzieś miedzy 1,5 a 3 proc. Nie przewiduję, że wzrost wynagrodzeń w tym roku spadnie poniżej 5,0 proc., dlatego uważam, że siłą motoryczną gospodarki pozostanie konsumpcja. Wzrost PKB może dojść do 3 proc. - powiedział.
- PKB w IV kwartale, według naszych analityków z NBP, już po w uwzględnieniu słabych danych dotyczących produkcji przemysłowej, wyniósł 2,9 proc. Według moich obliczeń PKB w całym 2008 roku wyniesie 5,0 proc. - dodał.
TRWAŁY POWRÓT INFLACJI DO CELU W I KWARTALE 2010
Noga uważa, że trwały powrót inflacji do celu 2,5 proc. nastąpi w I kwartale 2010 roku.
- Inflacja spada, może spaść do celu dość szybko, ale na krótko - w lipcu-sierpniu do około 2,4 proc., a potem wzrosnąć znów nawet do 2,9-3,0 proc. w grudniu. Dopiero w I kwartale 2010 ma szansę spaść do 2,5 proc. i utrzymać się na tym poziomie - powiedział.
- Zbyt słabo spada inflacja bazowa. Założono dość optymistycznie, że ceny żywności będą spadać. Nikt nie wie tego, jakie będą zbiory w tym roku. Wielką niewiadomą są ceny ropy naftowej. Popyt na świecie spada, można przypuszczać, że nie będzie jakiegoś gwałtownego wzrostu cen ropy, ale ten rynek jest nieprzewidywalny. Drugą sprawą jest zagrożenie płynące ze strony cen kontrolowanych oraz cen usług - dodał.
*
Zdaniem członka Rady Polityki Pieniężnej Dariusza Filara, prognoza wzrostu gospodarczego w tym roku zmierza w kierunku 2 proc. Ocenia on, że do końca roku inflacja będzie się utrzymywać w przedziale odchyleń od celu inflacyjnego 2,5 proc. - Biorąc pod uwagę, że w założeniach projekcji (inflacji i wzrostu gospodarczego NBP - PAP) są znacznie gorsze niż w październiku dane dla tego elementu zewnętrznego, należy się liczyć z tym, że wzrost PKB będzie niższy. Przesuwa się to wszystko w stronę 2 proc. - powiedział Filar w wywiadzie dla TVN CNBC.Zdaniem Filara, do końca roku inflacja będzie się utrzymywała w przedziale odchyleń od celu inflacyjnego 2,5 proc. - Rada jest stosunkowo spokojna, jeżeli chodzi o rok bieżący, wszystko wskazuje na to, że do końca roku inflacja będzie się utrzymywała w przedziale odchyleń od celu i nawet będą takie miesiące, kiedy to będzie odchylenie nie w górę, a odchylenie w dół, także możemy być nieznacznie poniżej celu. To będą wahania wokół celu inflacyjnego, pozostawanie w przedziale - powiedział. Filar komentując wtorkową decyzję RPP ocenił, że ukształtowała się, jako pogląd większości Rady, koncepcja obniżek stóp procentowych dokonywanych dużymi krokami w krótkim czasie. - Po raz drugi Rada (obniżyła stopy proc. - PAP) więcej niż oczekiwał rynek, można powiedzieć: pewne wyjście przed krzywą. Rada wyszła przed krzywą i w grudniu, i teraz w styczniu. Myślę, że taka koncepcja obniżek się ukształtowała jako pogląd większości Rady, to znaczy, że należy je zrobić dużymi krokami w krótkim czasie - powiedział. - To jest bardziej sygnał związany z tym, co się dzieje na zewnątrz polskiej gospodarki. Dysponowaliśmy znowu kolejnymi prognozami dla gospodarki europejskiej, gospodarki amerykańskiej. Nie ma co ukrywać, one się istotnie pogorszyły w stosunku do tego obrazu, który przedstawiano nam w grudniu. W gospodarce amerykańskiej po raz pierwszy w prognozach na rok 2009 pojawiła się deflacja (...), co niedobrze wróży kondycji gospodarki amerykańskiej, a tym samym kondycji gospodarki światowej. Polska wciąż się opiera tym złym wpływom zewnętrznym, ale są one coraz mocniejsze - dodał. Filar ocenił, że kolejne decyzje RPP zależne będą od lutowej projekcji inflacji oraz napływających danych. - Projekcja, bardzo ważny moment w życiu Rady i kolejne napływające dane. Z połączenia tych dwóch elementów trzeba będzie wypracować kolejne decyzje. To już widać, że wybrana została strategia szybkiego dojścia do docelowego poziomu stopy, krokami dużymi, skoncentrowanymi w czasie. Zobaczymy, być może większość tych kroków już została zrobiona - powiedział. - Rada pokazała, że ruchami 75 punktowymi gotowa jest się posługiwać, oceniła potrzebę z punktu widzenia zagrożeń dla wzrostu gospodarczego. Czy nadal będzie używała tak dużych kroków, to będzie zależało od danych - powiedział.
Będzie istnieć przestrzeń do dalszych obniżek stóp procentowych, jest wysokie prawdopodobieństwo, że w lutym zostanie podjęta decyzja o kolejnej redukcji - ocenia Jan Czekaj, członek Rady Polityki Pieniężnej.
"Myślę, że będzie jeszcze przestrzeń do dalszych obniżek stóp, natomiast kiedy i jaka skala byłaby tych obniżek - będziemy obserwować co się będzie działo w gospodarce, sytuacja dzisiaj jest niezwykle dynamiczna. W lutym będziemy mieli nową projekcję inflacji, będziemy wiedzieć więcej na temat stanu i perspektyw polskiej gospodarki" - powiedział Czekaj w TVN CNBC.
"Szacuję dość wysokie prawdopodobieństwo, że w lutym będzie podjęta decyzja o obniżce stóp procentowych" - dodał.
Czekaj powiedział, że stopy procentowe w Polsce kształtują się na relatywnie wysokim poziomie w porównaniu ze stopami na świecie. "Nie powinniśmy dopuszczać do nadmiernego wzrostu tego dysparytetu" - powiedział. "Najnowsze dane, prognozy inflacji na rok 2009 wskazują, że około połowy roku powinniśmy osiągnąć cel inflacyjny, a nawet inflacja może ukształtować się lekko poniżej 2,5 proc. Czyli mamy osiągnięty cel, w związku z czym nie ma potrzeby utrzymywania nadal tak ostrej polityki pieniężnej. Wydaje się, że i od strony wzrostu gospodarczego i od strony inflacji istnieją argumenty, które uzasadniają obniżenie poziomu stóp procentowych" - dodał.
Czekaj pytany o docelowy poziom stóp procentowych wykluczył możliwość obniżki referencyjnej stopy procentowej do poziomu 0 proc., jednak dopuścił możliwość obniżenia stopy depozytowej do 0 proc.
"Raczej wykluczałbym możliwość obniżki stóp procentowych w Polsce do poziomu zero procent. To co dziś przewidują rynki to jest 3-3,5 proc." - powiedział. "Teoretycznie jest to możliwe (obniżenie stopy depozytowej do 0 proc. - PAP), mamy się spotkać w najbliższych dniach z przedstawicielami sektora bankowego, będziemy rozważali różne warianty działań" - powiedział.
Zdaniem Czekaja, istnieją poważne ryzyka, że wzrost gospodarczy może się ukształtować poniżej 2 proc. "Oglądając to co dzieje się i w gospodarce polskiej i w gospodarce światowej istnieją poważne obawy, że wzrost gospodarczy w tym roku może spaść poniżej 2 proc." - powiedział.
Czekaj pytany, czy kiedykolwiek pojawiły się w trakcie obrad RPP wnioski o cięcie jednorazowe większe niż 75 punktów bazowych powiedział, że "takie warianty były rozważane".
*
- Rada Polityki Pieniężnej powinna również obniżyć stopy procentowe w lutym, jednak główna stopa nie powinna spaść do zera - powiedział dziennikarzom wicepremier Waldemar Pawlak.
- RPP powinna obciąć stopy także w lutym. Myślę, że stopy będą spadać. Nie powinniśmy schodzić jednak ze stopami do zera. Jeżeli stopy są poniżej 1 proc. ten mechanizm jest nieskuteczny - powiedział. Na zakończonym we wtorek posiedzeniu RPP obniżyła stopy procentowe o 75 pkt bazowych; główna stopa NBP wyniesie nie mniej niż 4,25 proc.