Obniżka stóp procentowych w przyszłym roku? Członek RPP wskazuje warunki

Możliwość obniżenia stóp procentowych pojawi się na początku przyszłego roku, przy wzroście gospodarczym poniżej 3 proc. w tym i braku przyspieszenia w 2025 roku - powiedział Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, w rozmowie z Money.pl. Jednocześnie wskazał, że przy obecnej restrykcyjnej polityce pieniężnej polski rząd nie może sobie pozwolić na zacieśnianie polityki fiskalnej.

- Jeżeli potwierdziłby się scenariusz, że ten nasz wzrost gospodarczy w tym roku jest nawet poniżej 3 proc. PKB, a na przyszły rok nie ma żadnych perspektyw, żeby ten wzrost istotnie przyspieszył, to na pewno takie miejsce na obniżkę stóp procentowych na początku przyszłego roku jest. Inflacja w tym czasie znów zacznie się obniżać i prawdopodobnie będzie to już trwałe obniżenie - powiedział.

Reklama

Kotecki zauważył, że w obecnych uwarunkowaniach gospodarczych w Polsce i za granicą - nie ma pola na jakieś dodatkowe działania zacieśniające politykę pieniężną.

- Teraz kolej na politykę fiskalną - powiedział.

Członek RPP dodał, że mocny wzrost wynagrodzeń skończy się i zaczną one wracać do poziomów dużo bardziej spójnych z inflacją.

Czas na koniec z restrykcyjną polityką fiskalną?

Zdaniem członka RPP rząd nie powinien podwajać kwoty wolnej od podatku, podnosząc ją do poziomu 60 tys. zł, gdyż jego zdaniem "podatki w Polsce są generalnie niskie". 

- I to jest jakiś taki mit, że jest jakaś konieczność ich dalszego obniżania. Szczególnie w kontekście tych wyzwań, które mamy przed sobą po stronie wydatkowej - czyli demografii, energetyki i modernizacji uzbrojenia wojska. Powinna nastąpić zmiana struktury wydatków publicznych w stronę wydatków inwestycyjnych, prorozwojowych - uważa Kotecki.

Zwrócił on uwagę, że rządzący powinni ustalić listę priorytetów do sfinansowania ze względu na ograniczenia związane z procedurą nadmiernego deficytu, jak i ogólną sytuacją makroekonomiczną. 

- Nie mamy tak dynamicznego ożywienia w gospodarce, jakiego część się spodziewała. To ma dwie implikacje: po pierwsze, dochody budżetowe nie rosną i raczej nie będą rosły tak szybko, jak rząd by chciał, a po drugie, nadmierna konsolidacja może szkodzić gospodarce, być procykliczna - wskazał.

Z tego względu, zdaniem Koteckiego, wydatki publiczne powinny byc nakierowane na militaria, system emerytalny i zdrowie, czyli "rzeczy, które nie podlegają dyskusji" oraz takie cele, które chce rząd zrealizować, jednak przy zachowaniu ostrożności wydatkowania. 

- Jeżeli dziś mamy dosyć restrykcyjną, a nawet niektórzy mówią bardzo restrykcyjną, politykę monetarną, i jeżeli do tego dołożymy restrykcyjną, albo mocno zacieśniającą się politykę fiskalną, to gospodarka nie będzie miała skąd czerpać sił do ożywienia - podkreślił. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ludwik Kotecki | stopy procentowe | Kwota wolna od podatku
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »