Od 1 stycznia blokada UE

Rosja stawia sprawę importu żywności z Unii Europejskiej na ostrzu noża. W środę Kreml zapowiedział, że od 1 stycznia wprowadzi całkowity zakaz sprowadzania mięsa z UE. W czwartek Moskwa wydała kolejny komunikat w tej sprawie: Rosja nie uchyli zakazu importu żywności z Polski, dopóki nie zostaną uregulowane problemy weterynaryjne związane z wejściem Bułgarii i Rumunii

- To polityczna rozgrywka, w której chodzi o wywieranie presji, ale nie ma żadnych merytorycznych powodów do takiego działania - - oświadczył w czwartek unijny komisarz ds. rozszerzenia Olli Rehn, komentując rosyjskie groźby w sprawie wprowadzenia embarga na unijną żywność.

Rosja zapowiada wstrzymanie importu mięsa z UE od początku przyszłego roku, kiedy Unia powiększy się o Bułgarię i Rumunię. Moskwa twierdzi, że nie otrzymała od UE przekonywujących gwarancji bezpieczeństwa mięsa.

Moskwa zapowiedziała wstrzymanie importu mięsa z UE w piśmie wysłanym do Brukseli 3 listopada; Komisja Europejska potwierdziła to 22 listopada. Rosja wyraziła obawy o przestrzeganie w Rumunii i Bułgarii odpowiednich standardów weterynaryjnych, w związku z występującymi tam ogniskami niektórych chorób zwierzęcych i o to, czy rumuńskie albo bułgarskie mięso nie trafi do Rosji za pośrednictwem innych krajów UE. Rosjanie zażądali od UE przede wszystkim "odizolowania" eksportu bułgarskiej wieprzowiny.

Reklama

Komisja Europejska wysłała pismo do rosyjskich władz, wyjaśniając, że przyjęcie Rumunii i Bułgarii nie oznacza wzrostu zagrożenia dla konsumentów mięsa produkowanego w UE. Napisała też, jakie kroki przedsięwzięła, by wyeliminować zagrożenie w związku z chorobami wykrytymi w Bułgarii i Rumunii. Chodzi m.in. o zakaz importu wieprzowiny z Rumunii i Bułgarii, który będzie utrzymany także po wejściu tych krajów do UE.

Moskwy wyjaśnienia te nie zadowalają. W czwartek, w przededniu szczytu EU-Rosja w Helsinkach, szef rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego Siergiej Dankwert powiedział agencji Reutera: "Nie otrzymaliśmy żadnych nowych gwarancji. Od 1 stycznia wstrzymamy (...) wydawanie zezwoleń importowych na mięso pochodzące z Unii Europejskiej".

Komisarz Rehn uważa, że rosyjska groźba jest "nieproporcjonalna". Powiedział, nie podając szczegółów, że taka postawa Moskwy może się odbić na rezultatach piątkowego szczytu.

Inspekcji w Polsce nie będzie

W czwartek doszło do eskalacji rosyjskich żąda. Moskwa zapowiedziała, że nie uchyli zakazu importu żywności z Polski, dopóki nie zostaną uregulowane problemy weterynaryjne związane z wejściem Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej. Rosyjski nadzór na razie nie zamierza skierować inspekcji sanitarnych do polskich zakładów co zapowiadał wcześniej.

- Nie będziemy rozpatrywać problemu Polski, dopóki nie zostaną uregulowane problemy weterynaryjne związane z wejściem Bułgarii i Rumunii do UE - oświadczył szef rosyjskiej służby nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego Siergiej Dankwert., którego cytuje agencja Interfax.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | zakazy | czwartek | problemy | Moskwa | blokada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »