Od 1 września elektroniczny dozór nad więźniami
Od września niektórzy skazani będą mogli odbywać karę pozbawienia wolności w domu. Za dwa tygodnie w pełni gotowy będzie system ich elektronicznego dozoru - powiedział we wtorek dyrektor generalny Służby Więziennej gen. Paweł Nasiłowski podczas prezentacji centrum monitorowania skazanych, które powstało w Warszawie.
Monitoringiem będą mogły być objęte osoby, które popełniły lekkie przestępstwa i zostały skazane na kary od pół roku do roku pozbawienia wolności. Monitoring umożliwi odbywanie przez nich kary poza zakładem karnym poprzez kontrolowanie, czy przestrzegają obowiązków pozostawania w wyznaczonym czasie w określonym miejscu lub czy dopełniają zakazu zbliżania się do określonych osób i miejsc - z możliwością bieżącego określania i rejestrowania miejsc pobytu skazanego.
Wdrożenie systemu ma także zmniejszyć liczbę osób czekających na możliwość odbycia zasądzonej kary, których w ub. roku było 27 tysięcy.
W porównaniu z umieszczeniem skazanego w zakładzie karnym niższe mają być także koszty. Jak powiedział Nasiłowski, warunki do objęcia dozorem elektronicznym spełnia obecnie ok. 8 tys. osób, które przebywają w zakładach karnych.
Jak dodał, docelowo takim dozorem mogliby zostać objęci także skazani za ciężkie przestępstwa, np. mordercy, gwałciciele i pedofile, którzy opuszczają zakłady karne po odbyciu kary w pełnym, zasądzonym wymiarze. To jednak wymaga zmian obecnie obowiązujących przepisów, w tym kodeksu karnego.
Zakładana na nogę bransoleta monitorująca obecność skazanego w wyznaczonym obszarze (np. we własnym mieszkaniu) przypomina wyglądem duży zegarek. Umieszczony w niej nadajnik wysyła fale radiowe i komunikuje się z urządzeniem w domu osadzonego, które z kolei przekazuje sygnał do centrali. Jej uszkodzenie lub oddalenie się skazanego z miejsca pobytu, w którym powinien przebywać w określonych godzinach, spowoduje powiadomienie centrum monitorowania, które skontaktuje się ze skazanym lub wyśle na miejsce patrol.
Jak powiedział Mirosław Zawadzki z Ministerstwa Sprawiedliwości, o objęcie dozorem elektronicznym skazany będzie musiał zwrócić się sam. Decyzję w tej sprawie podejmować będzie sąd penitencjarny.
Skazany ma też ponosić opłaty za możliwość skorzystania z monitoringu - na początku zapłaci 80 zł, a później - 2 zł za każdy dzień odbywania kary.
Radosław Frydrych z Comp Safe Support - firmy, która wygrała ogłoszony przez MS przetarg na utworzenie, wdrożenie i eksploatację systemu powiedział, że system będzie rozbudowywany etapami. Od września dozorem będzie mogło być objętych 500 skazanych z terenu apelacji warszawskiej. Do 11 maja przyszłego roku karę będzie mogło w ten sposób odbywać 1,5 tys. kolejnych skazanych - z apelacji białostockiej, lubelskiej i krakowskiej.
W apelacjach poznańskiej, gdańskiej i rzeszowskiej system zacznie działać do końca 2010 r. i będzie mógł objąć 2 tys. osób. Na terenie całego kraju system będzie funkcjonować przed końcem 2011 r. Objętych nim zostanie wówczas 3,5 tys. skazanych z rejonów apelacji katowickiej, łódzkiej, szczecińskiej i wrocławskiej.
Docelowo z tej formy odbywania kary jednocześnie będzie mogło korzystać do 7,5 tys. skazanych. Jak dodał Nasiłowski, w ciągu pięciu lat działania systemu - przy założeniu, że dozorem objęte byłyby tylko osoby skazane na kary sześciu miesięcy pozbawienia wolności - poza zakładem karnym będzie mogło odbyć je w sumie prawie 51 tys. osób.
Ustawę zakładającą, że osoby skazane na kary od pół roku do roku pozbawienia wolności będą mogły odbywać je na wolności - ze stale noszoną bransoletą monitorującą miejsce pobytu - uchwalił Sejm we wrześniu 2007 r. Ustawa miała wejść w życie 1 lipca 2008 r., ale przedłużono o rok jej vacatio legis. Ostatecznie przepisy wchodzą w życie 1 września 2009 r.