Od nowego roku koniec z monopolem Poczty Polskiej
Rząd kończy już prace nad ustawą prawo pocztowe. Wkrótce powinna trafić do parlamentu, więc - zdaniem Magdaleny Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej - termin otwarcia rynku pocztowego nie jest zagrożony. To oznacza, że od 1 stycznia 2013 roku inni operatory pocztowi, oprócz Poczty Polskiej, będą mogli dostarczać listy ważące do 50 gramów.
1 stycznia 2013 roku kończy się monopol Poczty Polskiej. Dzięki unijnym przepisom dotąd zastrzeżone dla Poczty segmenty rynku otwierają się również dla innych operatorów pocztowych. A jest o co walczyć, bo polski rynek usług pocztowych szacowany jest na ok. 7 mld zł.
Początek przyszłego roku to termin, którego ze względu na wymogi dyrektywy UE, przekroczyć nie możemy.
- 1 stycznia musimy otworzyć nasz polski rynek pocztowy. Wszystkie pozostałe kraje zrobiły to już od 1 grudnia 2010 roku, takie były wymogi unijnej dyrektywy. Polska skorzystała z możliwości późniejszego otwarcia, zgłosiła taki wniosek i otrzymaliśmy zgodę, więc ta data jest absolutnie nieprzekraczalna - podkreśla Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, w rozmowie z Newserią.
Jednak, jak dodaje, nie ma też powodu do obaw, że rynek od stycznia przyszłego roku nie będzie na to gotowy.
- Rząd kończy już pracę nad ustawą Prawo Pocztowe, która wprowadza otwarcie rynku pocztowego. Za chwilę ona trafi do Parlamentu, więc uważam, że ta data nie jest zagrożona - mówi Magdalena Gaj.
Ustawa znosi monopol Poczty Polskiej na dostarczanie najlżejszych listów i przesyłek.
- Ten obszar zastrzeżony 50 gramów to są listy od banków, rachunki telefoniczne, więc dotyczy to operatorów telekomunikacyjnych, banków czy innych firm, które co miesiąc dostarczają rachunki swoim klientom - wymienia prezes UKE.
Instytucje te stopniowo przechodzą jednak na rozliczenia elektroniczne, a to oznacza, że rynek listów będzie się systematycznie kurczył.
- Niezależnie od tego, czy ten obszar będzie dalej wykonywany w większości przez Pocztę Polską, czy on będzie wykonywany przez InPost, czy jakiegokolwiek operatora pocztowego, nie ma to aż tak dużego znaczenia w stosunku do konieczności rozwijania w innych segmentów rynku przez Pocztę Polską - uważa prezes UKE.
Chodzi przede wszystkim o rynek paczek i przesyłek kurierskich.
- Myślę, że to jest ta dziedzina, na której rozwinięciu Poczta powinna się skupić, a wtedy ten spadek dochodów nie będzie aż tak zauważalny - wyjaśnia Gaj.
Regulator nie pozbawia Poczty Polskiej wszystkich przywilejów na rynku. Zgodnie z projektowaną ustawą, listonosze monopolisty wciąż będą dostarczać emerytury i przesyłki urzędowe, a jak podkreślają eksperci, ten rynek wart jest kilkaset milionów złotych.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi
Nowe przepisy gwarantują również, że Poczta Polska będzie wybierana przez konsumentów jako dostarczyciel listów urzędowych, dokumentów czy deklaracji PIT, w przypadku których liczy się data nadania listu. Tylko potwierdzenie wydane przez operatora wyznaczonego, czyli Pocztę Polską, będzie miało moc dokumentu urzędowego.
Opr. KM