Odwołać szefa NFZ

Minister zdrowia złożył pisemną prośbę do premiera o odwołanie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Krzysztofa Panasa. Problem w tym, że to czy Panas straci stołek zależy od premiera, a Leszek Miler mimo, iż wcześniej godził się na dymisję Panasa, teraz się waha.

Minister zdrowia złożył pisemną prośbę do premiera o odwołanie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Krzysztofa Panasa. Problem w tym, że to czy Panas straci stołek zależy od premiera, a Leszek Miler mimo, iż wcześniej godził się na dymisję Panasa, teraz się waha.

Jutro ma odbyć się konwencja SLD i chciano poczekać z tą dymisją do poniedziałku. Tak to uzgodnił Miller z Sikorskim i Hausnerem, ale minister zdrowia wybiegł przed szereg. To podobno bardzo zdenerwowało Millera i teraz nie chce się zgodzić na dymisję dopóki nie będzie następcy. Takiej osoby jeszcze nie ma, bo to bardzo gorący stołek.

Leszek Sikorski kłócił się z Pansem od dawna. Zarzucał mu podsycanie konfliktu z lekarzami i bałagan w funduszu. Panas też walczył z ministrem i domagał się jego dymisji.

Reklama

To znaczy, że komuś w tej parze cos się pomyliło - przyznaje Władysław Szkop, eseldowski członek komisji zdrowia. Obaj panowie są tego warci, obaj powinni odejść - dopowiada Elżbieta Radziszewska z PO. Za to co się dzieje w służbie zdrowia odpowiada szef płatnika, czyli szef NFZ, ale w równej mierze odpowiada minister zdrowia - dodaje Radziszewska.

Na antenie RMF Krzysztof Panas dziwił się postawie Sikorskiego: Jestem czwartym prezesem NFZ, który jest tutaj 5 miesięcy. Pozostali prezesi byli średnio 2,5 miesiąca. Trzej ostatni prezesi byli skonfliktowani z tym samym ministrem zdrowia. W związku z tym zastanawiam się nad tym, czy albo prezesi są konfliktowi, albo jest jakiś powód do tej różnicy zdań. Tym bardziej, że ja byłem kandydatem pana ministra na to stanowisko.

To znaczy, że komuś w tej parze cos się pomyliło - przyznaje Władysław Szkop, eseldowski członek komisji zdrowia. Obaj panowie są tego warci, obaj powinni odejść - dopowiada Elżbieta Radziszewska z PO. Za to co się dzieje w służbie zdrowia odpowiada szef płatnika, czyli szef NFZ, ale w równej mierze odpowiada minister zdrowia - dodaje Radziszewska.

Na antenie RMF Krzysztof Panas dziwił się postawie Sikorskiego: Jestem czwartym prezesem NFZ, który jest tutaj 5 miesięcy. Pozostali prezesi byli średnio 2,5 miesiąca. Trzej ostatni prezesi byli skonfliktowani z tym samym ministrem zdrowia. W związku z tym zastanawiam się nad tym, czy albo prezesi są konfliktowi, albo jest jakiś powód do tej różnicy zdań. Tym bardziej, że ja byłem kandydatem pana ministra na to stanowisko.

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »