Ofiarą inflacji może paść całe polskie społeczeństwo
Wysoka inflacja może podkopać spójność społeczną i obniżyć potencjał wzrostu gospodarki. Inflacyjny szok, spowodowany po części wzrostem cen surowców energetycznych, może prowadzić do rozwarstwienia i polaryzacji społecznej - przestrzega Jerzy Hausner, były wicepremier, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Polityka, która prowadzi do nakręcania spirali inflacyjnej obniża wiarygodność państwa w ogóle, bo wytwarza społeczną bazę populizmu - mówił Jerzy Hausner, przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit, na konferencji prasowej poświęconej prezentacji tegorocznego kongresu, który odbędzie się 22 i 23 listopada w Krakowie.
Opowiedzmy po kolei jak to wszystko się dzieje, kiedy wybucha inflacja. Najpierw przychodzi jej rosnąca fala. Konsekwencją trwałych i coraz większych podwyżek cen jest ubożenie coraz większych grup społecznych. W ślad za tym pojawia się presja tych, którzy z powodu rosnących cen zubożeli. I w tym właśnie momencie pojawia się odpowiedź polityki państwa. W zależności od tego jaka ona jest może doprowadzić do utrwalania inflacji albo też służyć hamowaniu spirali inflacyjnej. Ale skutki polityki państwa mogą być jeszcze dalej idące.
- To pytanie, czy polityki budują spójność społeczną czy prowadzą do rozwarstwienia, polaryzacji społecznej - mówił Jerzy Hausner.
Była minister pracy, obecnie prorektor SGH Agnieszka Chłoń-Domińczak dodaje, że nawet w sytuacji inflacyjnego szoku - jak obecnie - polityka państwa ma spore możliwości manewru. Co jest jednak istotne w takiej sytuacji? Dokładna analiza i ocena jej skutków.
- Mam wrażenie, że analizy konsekwencji długoterminowych i krótkoterminowych bardzo mocno brakuje - powiedziała.
Bo na przykład w ramach tzw. tarczy antyinflacyjnej wprowadzonej w tym roku rząd obniżył VAT lub akcyzę na paliwa i nośniki energii. Ta polityka okazała się kosztowna dla budżetu, a przy tym nieskuteczna. Teraz słychać głosy, że rząd chce się z "tarczy" wycofać. Ale czy przed wprowadzeniem "tarczy" dokonano analiz, jakie mogą być jej skutki w różnych wariantach rozwoju sytuacji?
- Wiarygodność polityki publicznej zależy od tego, czy działania prowadzone są ze świadomością przewidywanych efektów i konsekwencji - powiedziała Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Weźmy na przykład sztandarowy tzw. społeczny projekt rządu PiS, czyli 500+. Inflacja spowodowała, że obecnie 500+ jest już sporo mniej warte niż 400 zł. Tzw. polityka społeczna nie przewidziała, że beneficjenci 500+ będą narażeni na inflację. A może tak świadczenie zwaloryzować? Rzecz jasna nie ma już na to pieniędzy.
Takie, nieprzemyślane decyzje, podejmowane bez oceny ich skutków, bez poddania ich stres-testom zanim zostaną wprowadzone w życie powodują, że polityka państwa jest niekonsekwentna. Szamoce się od ściany do ściany. A im bardziej się szarpie, tym dla państwa gorzej.
- Im bardziej odchodzimy od stabilnych instrumentów w polityce publicznej, tym dla wiarygodności państwa jest gorzej - mówiła Agnieszka Chłoń-Domińczak.
- Wszelkie próby, takie jak "trzynastki", "czternastki" (świadczenia wypłacane raz do roku emerytom) to bardziej mieszanie niż budowanie rozwiązań na przyszłość - dodała.
Teraz rząd wprowadził zamrożenie cen energii. Czy to właściwa odpowiedź na wzrost jej cen?
- Nie można tego kwestionować, ale problemem jest co stanie się z przedsiębiorstwami, które będą dostarczać energię po zamrożonych cenach. To może być tylko przejściowe rozwiązanie - mówił Jerzy Hausner.
Tymczasem szokowy wzrost cen, w tym ogrzewania, opału, prądu, gazu powodują, że ubóstwo energetyczne staje się narastającym problemem polskiego społeczeństwa. Ubóstwo energetyczne to sytuacja, w której gospodarstwo domowe nie może sobie pozwolić na zapewnienie podstawowych potrzeb związanych z energią elektryczną, ogrzewaniem, gotowaniem itp. Jerzy Hauser uważa, że odpowiedzią na taki kryzys powinna być pomoc dla gospodarstw domowych, który ubóstwo energetyczne rzeczywiście grozi, ale nie osłony dla wszystkich.
- Trzeba radzić sobie z tym ramach osłaniania najbiedniejszych gospodarstw domowych, ale nie wszystkie powinny być objęte osłonami - powiedział.
Ekonomiści przestrzegają jednak przed tworzeniem trwałych mechanizmów indeksacyjnych w warunkach inflacji, bo to one właśnie powodują, że będzie się ona utrwalać.
- Tworzenie mechanizmów indeksacyjnych mających długoterminową perspektywę nie powinna mieć miejsca. Brakuje natomiast mechanizmów wsparcia społecznego - mówiła Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Podczas tegorocznego kongresu zaprezentowany zostanie po raz pierwszy "Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski" i odbędzie się prezentacja raportu na ten temat. Indeks przygotowany został w odniesieniu do siedmiu obszarów - praworządności, bezpieczeństwa obrotu gospodarczego, merytokracji, swobody działalności gospodarczej, finansów publicznych i systemu podatkowego, stabilności systemu finansowego i pieniądza, ochrony i bezpieczeństwa pracy, jakości usług publicznych i infrastruktury publicznej oraz respektowania zobowiązań międzynarodowych. Indeks opracował zespół kilkunastu naukowców, a o jego ostatecznym kształcie decydowało łącznie 150 różnych wskaźników.
- Wiarygodność ekonomiczna państwa oddziałuje na warunki i koszty gospodarowania, ma wpływ na wszystkich jego obywateli. Jest swoistego rodzaju dobrem publicznym, które trzeba podtrzymywać, a nie niszczyć. Gdy władza publiczna traci wiarygodność ekonomiczną sięga po propagandę i przekupywanie ważnych dla interesu politycznego grup - mówił Jerzy Hausner, który jest koordynatorem grupy pracującej nad raportem.
Jacek Ramotowski