Omijają prawo, napychają kieszenie liniom lotniczym. Dotacja "do fotela" blisko 300 zł
Województwo lubuskie na "promocję" regionu poprzez dotowanie lotów zamierza przeznaczyć 25 mln zł. To kolejne środki z pieniędzy podatników, które mają popłynąć do linii lotniczych - na przestrzeni ostatnich lat było ich prawie 50 mln zł. Od nadchodzącego sezonu Urząd Marszałkowski zamierza promować nie tylko rejsy krajowe, ale także do stolicy Wielkiej Brytanii. Jeżeli przetarg wygra Ryanair, to dopłata "do fotela" może wynieść 279,35 zł. W przypadku Wizz Air - mowa o maksymalnie 293,32 zł. Co ciekawe, oficjalnie dotowanie linii lotniczych przez samorządy jest zakazane. Jak więc jest to możliwe?
Samorządy mają unijny zakaz dotowania linii lotniczych. Znalazły jednak sposób, żeby skutecznie omijać to prawo. Jednym z nich - jak podaje portal rynek-lotniczy.pl - jest województwo lubuskie. Urząd Marszałkowski właśnie rozpisał kolejne przetargi.
Jeden z przetargów dotyczy obsługi lotów między Warszawą a Zieloną Górą. Wszystko dlatego, że z końcem roku umowa z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT, na takie właśnie loty dobiega końca.
Jak podaje portal "RL", rejsy na trasie Warszawa - Zielona Góra - Warszawa mają być realizowane w 2025 roku sześć razy w tygodniu, czyli tak samo jak dotychczas. Mowa o 626 lotach.
Samorząd województwa lubuskiego zamierza na ten cel przeznaczyć ok. 14,3 mln zł brutto. Po przeliczeniu dofinansowanie na jeden lot wyniesie ok. 22 tys. 843 zł brutto. Oznacza to, że dopłata "do fotela" wyniesie 300,57 zł brutto - biorąc pod uwagę najczęściej używany typ samolotu na tej trasie.
Na tym jednak nie koniec. W najbliższych miesiącach województwo lubskie, oprócz rejsów krajowych, chce także przeznaczyć środki na "promocję" regionu przy okazji lotów do Londynu. "Na sfinansowanie z publicznych środków zamówienia [...] w lotach do stolicy Wielkiej Brytanii Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego chce przeznaczyć ok. 10,6 mln zł brutto" - podał "RL".
Termin realizacji zamówienia został wyznaczony na przyszłoroczny sezon letni i następny sezon zimowy - od 30 marca 2025 do 29 marca 2026 r. Rejsy mają odbywać się z częstotliwością dwóch lotów tygodniowo. Samorząd województwa chce, żeby linia lotnicza, która zwycięży w przetargu, realizowała 200 lotów.
Dopłata do jednego lotu wynosić będzie ok. 52 798 zł brutto. W przypadku wygranej włoskiej linii Ryanair dopłata "do fotela" wyniesie 279,35 lub 268 zł - w zależności od maszyny, a w przypadku węgierskiego Wizz Aira byłoby to maksymalnie 293,32 zł.
W rzeczywistości dotacje w przeliczeniu na pasażera wynoszą znacznie więcej. Wszystko dlatego, że samoloty na trasach z regionów, gdzie popyt nie jest wysoki, rzadko bywają zapełnione w całości, a wiele foteli pozostaje pustych.
W sumie na rejsy do Warszawy i Londynu samorząd może wygospodarować blisko 25 mln zł.
Dla porównania - jak wynika z rocznego raportu linii lotniczej Wizz Air - w 2023 r. średnia cena biletu wynosiła zaledwie 39,70 euro (ok. 170,57 zł). Z kolei z oficjalnego raportu Ryanaira wynika, że bilet kosztował średni 41 euro (ok. 175,97 zł).
Jak donosi fly4free.pl, zainteresowany połączniem Zielona Góra-Babimost - Londyn od dłuższego czasu ma być węgierski Wizz. Przemawiać ma za tym także fakt, że przedmiotem zamówienia jest konkretnie lotnisko Londyn Luton (a nie np. Stansted) - podał serwis.
Od początku 2024 r. do końca października z usług portu lotniczego w Zielonej Górze skorzystało ponad 74 tys. pasażerów. Sprawiło to, że lubuskie lotnisko wyprzedziło port w Szymanach i po wielu latach przestało być najmniejszym pasażerskim lotniskiem w Polsce.
Niewykluczone, że kuszenie linii lotniczych wielomilionowymi dopłatami sprawi, że wkrótce siatka połączeń portu rozrośnie się jeszcze bardziej.