Opozycja chce głowy ministra Kaniewskiego

Los ministra skarbu Zbigniewa Kaniewskiego wisi na włosku. Część opozycji zapowiada, że jeszcze w tym tygodniu złoży wniosek o wotum nieufności dla szefa MSP. Jego poparcie rozważa grupa wpływowych posłów SLD oraz Platforma Obywatelska. Wszystko zależy od przebiegu debaty dotyczącej rządowych planów prywatyzacji, która ma się odbyć w połowie tygodnia w Sejmie.

Los ministra skarbu Zbigniewa Kaniewskiego wisi na włosku. Część opozycji zapowiada, że jeszcze w tym tygodniu złoży wniosek o wotum nieufności dla szefa MSP. Jego poparcie rozważa grupa wpływowych posłów SLD oraz Platforma Obywatelska. Wszystko zależy od przebiegu debaty dotyczącej rządowych planów prywatyzacji, która ma się odbyć w połowie tygodnia w Sejmie.

Minister skarbu Zbigniew Kaniewski naraził się na gniew posłów z powodu wymiany zarządu Nafty Polskiej oraz zwerbalizowanych planów połączenia Grupy Lotos z PKN Orlen. Część parlamentarzystów sprzeciwia się też sprzedaży 25% akcji grupy G-8 spółce El-Dystrybucja powiązanej z Kulczyk Holding.

Radykałowie w natarciu

- Jeżeli minister Kaniewski zgodzi się sprzedać panu Kulczykowi grupę energetyczną G-8, to klub poselski Samoobrona będzie głosować w Sejmie o wotum nieufności dla szefa resortu skarbu. Nie zgadzamy się na taką sprzedaż. Myślę, że nasze stanowisko poprą również LPR oraz PSL - powiedział Andrzej Lepper, poseł i przewodniczący Samoobrony. Roman Giertych, szef LPR, zapowiada: - Jeśli dojdzie do sprzedaży G-8 Kulczyk Holding, zablokujemy Sejm. Nie wyklucza też, że jego klub samodzielnie wystąpi z wnioskiem o głosowanie wotum nieufności dla ministra.

Reklama

SLD podzielone

Zbigniew Kaniewski naraził się również posłom ze swojego klubu. - Stanowisko SLD z Pomorza jest jasne. Nie zgadzamy się na zmianę programu restrukturyzacji Grupy Lotos i na łączenie spółki z PKN Orlen. Co więcej, SLD z regionu pomorskiego jest oburzone działaniem ministra skarbu. Jesteśmy również za wstrzymaniem prywatyzacji grupy energetycznej G-8 - twierdzi Małgorzata Ostrowska, posłanka SLD, była wiceminister skarbu. - W tym tygodniu w Sejmie odbędzie się debata o prywatyzacji i o przyszłości energetyki. Myślę, że jej wynik pozwoli nam na wypracowanie stanowiska w sprawie ministra Kaniewskiego - dodała.

Roman Jagieliński, przewodniczący koalicyjnego Federacyjnego Klubu Parlamentarnego, chce jeszcze zapoznać się argumentami MSP, które stoją za zmianą zarządu Nafty Polskiej oraz planami połączenia PKN Orlen z Grupą Lotos. - Jestem zaskoczony decyzjami personalnymi w Nafcie, zwłaszcza że premier Leszek Miller twierdzi, że nic o nich nie wiedział - wyjaśnił. - W środę mam zamiar spotkać się z premierem i o tym rozmawiać. Według R. Jagielińskiego, jeśli okaże się, że konsolidacja Grupy Lotos i PKN Orlen stoi w sprzeczności z rządowymi planami wobec sektora paliwowego, to FKP poprze wniosek o odwołanie ministra Kaniewskiego. Mniej radykalny był Janusz Lisak z Unii Pracy. - Na razie nie ma takiego wniosku. Jeśli się pojawi, będziemy chcieli poznać jego uzasadnienie. Na razie nie widzimy podstaw, aby poprzeć wniosek o odwołanie ministra skarbu - stwierdził.

Platforma czeka

Klub PO nie podjął jeszcze decyzji, czy poprze taki wniosek.- Dzisiaj jest na to za wcześnie - powiedział Zbigniew Chlebowski, wiceprzewodniczący Platformy. - W połowie tygodnia odbędzie się debata sejmowa na temat polityki prywatyzacyjnej. Będziemy chcieli poznać stanowisko rządu w sprawie prywatyzacji PKO BP, PGNiG, grupy G-8 czy też bardzo złego, naszym zdaniem, pomysłu połączenia PKN Orlen i Grupy Lotos. Od tego, jakie uzyskamy odpowiedzi, zależy decyzja o poparciu wniosku o odwołanie ministra Kaniewskiego.

Michał Śliwiński, Tomasz Brzeziński

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »