Optymizm przedsiębiorców

Komisja Europejska poinformowała, że spowolnienie gospodarcze notowane w czwartym kwartale ubiegłego roku w strefie euro już się zakończyło i następuje powolne ożywienie gospodarki.

Komisja Europejska poinformowała, że spowolnienie gospodarcze notowane w czwartym kwartale ubiegłego roku w strefie euro już się zakończyło i następuje powolne ożywienie gospodarki.

Komisja Europejska poinformowała, że spowolnienie gospodarcze notowane w czwartym kwartale ubiegłego roku w strefie euro już się zakończyło i następuje powolne ożywienie gospodarki. Jest to istotna informacja, ponieważ ok. 70 proc. polskiego eksportu trafia do Unii Europejskiej. Zapytaliśmy przedsiębiorców, ekspertów i polityków, w jakim stopniu i kiedy obserwowane dziś lekkie ożywienie na Zachodzie wpłynie na pobudzenie polskiej gospodarki, w której od kilku miesięcy występują tendencje recesyjne.

OPINIE

KRZYSZTOF KAMIŃSKI dyrektor ds. marketingu w Zakładach Azotowych Anwil

Reklama

Nasza firma zauważa już pewne ożywienie koniunktury w naszych branżach tzn. na rynku nawozów oraz polichlorku winylu. Na razie są to sądy ostrożne, gdyż nie chcemy ich zapeszać. Oczywiście jest to również spowodowane przygotowywaniem się np. rolników do prac wiosennych, ale jednak sądzimy, że nie jest to ożywienie tylko sezonowe. Na przykład na rynku niemieckim zapotrzebowanie na polichlorek winylu rośnie. Rosną także jego ceny nie tylko w Niemczech, ale także w Polsce. A z tego korzysta nasza firma.

JACEK SZKLAREK rzecznik prasowy Firmy Oponiarskiej Dębica

Już od pewnego czasu widzimy ożywienie gospodarcze. Na pewno pierwsze miesiące tego roku są zdecydowanie lepsze od początku 2001 roku. Zeszły rok wprawdzie podsumowaliśmy gorzej niż 2000 rok m.in. ze względu na mniejszą liczbę zamówień, ale nie można powiedzieć, że odczuliśmy to jako kryzys. Mamy nadzieję, że ten rok będzie lepszy. Działalność naszej firmy trzeba podzielić na dwie części tzn. rynek polski i eksport. I właśnie złaszcza na zagranicznych rynkach widać ożywienie, gdyż wiele firm na początku roku uzupełnia zapasy magazynowe. Także kondycja polskich hurtowni poprawiła się dzięki m.in. srogiej zimie.

MICHAŁ MICHALSKI rzecznik prasowy ComputerLandu

Jesteśmy jedną z nielicznych firm z sektora IT, która nie odczuła zbytnio skutków recesji, nie odnotowaliśmy także spadku liczby zamówień, czy zmniejszenia popytu na nasze usługi. Oczywiście część klientów z jeszcze większą uwagą przygląda się każdej złotówce wydawanej na rozwiązania informatyczne. Jednak są także tacy, którzy uważają, że takie systemy pozwolą im przezwyciężyć kryzys i umocnią ich pozycję na rynku. Poza tym jesteśmy ostrożni jeśli chodzi o aspekty finansowe i dlatego zamrażamy koszty spółki. Jednak nie dotyczy to kosztów związanych z realizowanymi i nowymi projektami. O tym, że nadal jest popyt na nasze usługi świadczy fakt, że w ten rok weszliśmy z portfelem zamówień w wysokości 250 mln zł. W zeszłym roku kwota ta była niższa i kształtowała się na poziomie 140 mln zł.

Dr DARIUSZ GRABOWSKI szef koła posłów Polskiej Racji Stanu, przedsiębiorca

Polscy przedsiębiorcy naprawdę w niewiarygodny sposób nastawiają się na gospodarczy sukces, w nieprawdopodobny sposób idą do przodu.

Dramat w tym, że ważą się na śmiały marsz nawet przy słabej koniunktury i wbrew warunkom próbują rozwoju nawet wówczas, gdy wokół wszystko zmrożone. Rząd nie jest stanie wybić im z głowy ciągu do interesów także i w niesprzyjającej sytuacji. Pogodzili się z dekoniunkturą, lecz dalej rozglądają się za szansą rozwoju. Stąd i dziś jest jakiś ruch, krążenie w interesach. Moment nie jest dobry i trudno ożywienia się dopatrzyć. Zacznie się ono w Polsce od budownictwa i od eksportu. Ale ani budownictwo, ani eksport nie mają ze strony rządu wsparcia, w postaci takiej polityki, która dawałaby podstawy oczekiwań na trwałe ożywienie.

Prof. KRYSTYNA STRZAŁA Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową

Ożywienie notowane w strefie euro jest dobrą wiadomością. Będzie miało pozytywny wpływ na naszą gospodarkę, ale nie wcześniej niż w trzecim kwartale. Wtedy będziemy mogli spodziewać się większego zapotrzebowania na polskie towary i usługi. Może to zwiększyć dynamikę eksportu. Prawdopodobne jest, że przedsiębiorstwa zaczną wcześniej przygotowywać się do zwiększonego popytu zagranicznego. Może to się przejawiać we wzroście produkcji, która zanim znajdzie nabywców trafi do magazynów. Jest to możliwe, ponieważ zapasy przedsiębiorstw są dziś niskie.

Dr JERZY RUTKOWSKI wiceprezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych

Za wcześnie jest, aby mówić już o jakimś istotnym wpływie ożywienia, które pojawiło się za Atlantykiem, na naszą gospodarkę. Skala tego polepszenia jest jeszcze zbyt nieznaczna. Na razie można odnotować sygnały z zachodu jako tylko pozytywną tendencję, zaś jeszcze nie jako rzeczywisty wpływ na nas. Odmiana polega na tym, że już się nie pogarsza, a może nawet zacznie się poprawiać. Nasi przedsiębiorcy odczują dobre wiatry znad Atlantyku dopiero wtedy, gdy wystąpi wpływ kilku jeszcze innych elementów dobrego klimatu. Bo liczą nie tylko zewnętrzne uwarunkowania, ale i - na co narzekają nasi przedsiębiorcy w eksporcie - zbyt choćby mocna pozycja złotego.

Dopiero suma kilku czynników może przynieść impuls rozwojowy. A w ostatnich latach właśnie eksport był siłą napędową i jego uwarunkowania dalej liczyć się będą najbardziej.

Dr MIROSŁAW GRONICKI główny analityk BIG BG

Na razie więcej sygnałów pozytywnych płynie z gospodarki amerykańskiej niż z europejskiej strefy euro. Jeśli te tendencje się utrzymają, polska gospodarka może odnieść z tego korzyści, ale nie wcześniej niż za pół roku. Przestrzegałbym jednak przed nadmiernym optymizmem. To, że w Unii Europejskiej nastąpiło pewne odbicie gospodarki nie oznacza, że natychmiast zwiększy się jej zapotrzebowanie na importowane towary. Rodzi się ono bowiem z pewnym opóźnieniem. Tak jak w każdym cyklu koniunkturalnym, po zjawiskach recesyjnych gospodarka musi się rozbujać, aby zwiększył się popyt na dobra konsumpcyjne i inwestycyjne.

WIESŁAW KACZMAREK minister skarbu państwa i poseł SLD

Trudno ocenić mi zasadność oczekiwań, iż zbliża się ożywienie. Zanim bowiem ta fala z USA, a następnie z rynków UE, dotrze do nas, trochę zejdzie. Efekt lepszej tam koniunktury ujawnia się u nas nawet po dwóch kwartałach; najpierw w eksporcie i kooperacji. Jestem optymistą, że poprawa nastąpi, gdyż to naturalne jej oczekiwać, bo jest fragmentem cyklów koniunktury. Zakładam więc, że w II połowie br. i na początku 2003 r., będzie już u nas atmosfera odbicia na rynku gospodarczym. Program rządu jest w stanie proces ten wzmocnić. Zadaniem dziś jest przygotować i ułatwić ponowny start do większej aktywności gospodarczej. Ale dziś nie jestem w stanie zapewnić, że to już pewne. Ożywienie zależy od wielu czynników. Myślę tu choćby o polityce stóp proc. i kursowej. Ale decyzje RPP nie tworzą zachęt do eksportu.

Dr HALINA WASILEWSKA-TRENKNER wiceminister finansów odpowiedzialna za budżet państwa

Przedsiębiorcy dają dziś wyraz oczekiwaniu ożywienia, mówiąc o swej nadziei tak, że podnoszą poziom indeksu optymizmu, gdy chodzi o oceny sytuacji gospodarczej. Co prawda ciągle przeważają głosy pesymistów, ale jest mniej tego niezadowolenia, niż było dwa-trzy miesiące temu. Już ta zmiana świadczy o tym, że ożywienie jest bliskie.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »