Opuścił areszt po wpłaceniu 2 mln zł kaucji. "Nie mam konta bankowego, karty kredytowej i gdzie mieszkać"

Pod koniec stycznia, po wpłaceniu kaucji w wysokości 2 mln zł, Janusz Palikot opuścił wrocławski areszt śledczy. W rozmowie z "Faktem" zdradził plany na przyszłość i opowiedział o ogromnych długach. "Nie mam konta bankowego, karty kredytowej i nie mam nawet, gdzie mieszkać!" - powiedział, dodając, że nie ma też "z czego żyć".

Przypomnijmy, że Janusz Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Z tego powodu od października przebywał w areszcie. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na blisko 70 mln zł w związku z działalnością spółek należących do podejrzanych. Zarzuty dotyczą lat 2019-2023. 

Janusz Palikot wyszedł z aresztu. "Nie mam z czego żyć"

30 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył byłemu posłowi areszt o trzy miesiące. Orzekł przy tym, że jeśli Palikot do 31 stycznia wpłaci 2 mln zł kaucji, to wyjdzie na wolność. Wcześniej, 18 grudnia, Sąd Okręgowy we Wrocławiu, rozpatrując zażalenie obrony Palikota na przedłużenie do 1 stycznia tymczasowego aresztu dla byłego posła, postanowił, że może on opuścić areszt po wpłaceniu 2 mln zł kaucji.  

Reklama

Biznesmen opuścił wrocławski areszt dopiero pod koniec stycznia. Podkreślił wówczas, że jest niewinnym człowiekiem, a zarzuty mu postawione są bezpodstawne. Dodał, że będzie żądał odszkodowania. Najsurowsza kara, jaka grozi za czyny zarzucane Palikotowi, to 20 lat pozbawienia wolności. 

"Nie mam konta bankowego, karty kredytowej i nie mam nawet, gdzie mieszkać! Jestem zmuszony przebywać u znajomych. Nie mam dodatkowo z czego żyć. Muszę od początku wszystko sobie poukładać. Gdyby nie rodzina, bliscy i znajomi, to nie wiem, jak bym wyszedł z tej sytuacji. Odzyskanie czegoś zajmie lata!" - powiedział Palikot w rozmowie z "Faktem". 

Przeczytaj również: Kolejne problemy Janusza Palikota. Jego spółka upadła

Nowy pomysł Palikota. Biznesmen planuje wydać książkę

"Trzeba mieć pieniądze na jedzenie i mieszkanie. To są najbardziej elementarne sprawy" - dodał Palikot, zwracając uwagę na pomoc, jaką uzyskał od najbliższych.   

Biznesmen i były polityk zdradził w rozmowie z dziennikiem, jakie ma plany na przyszłość. "Zaczynam spotkania dotyczące mojej książki, którą planuję wydać. Będą to wspomnienia z więzienia. Napisałem w nim ponad 2 tys. stron" - powiedział. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Janusz Palikot | biznesmen | areszt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »