Organizatorzy zgromadzeń spontanicznych bez represji
Zgromadzenia spontaniczne, odbywające się bez uprzedniej zgody organu gminy, o ile uzyskanie takiej zgody w konkretnych okolicznościach nie było możliwe na czas, nie mogą być automatycznie uznane za nielegalne.
- Zgromadzenie jest nie tylko demonstracją poglądów osób biorących w nim udział, ale jest także ważnym głosem w dyskursie publicznym i z tej przyczyny prawo odbywania zgromadzeń zasługuje na poszanowanie i konstytucyjną ochronę - podkreśliła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Ewa Łętowska.
Zdaniem TK, zgromadzenia spontaniczne, organizowane na otwartej przestrzeni dostępnej dla nieokreślonych imiennie osób, wymagają uprzedniego zawiadomienia organu gminy ze względu na bezpieczeństwo organizatorów, uczestników i osób, które znajdą się w miejscu demonstracji. Trybunał uznał, że brak zawiadomienia lub złożenie go bez zachowania przewidzianych terminów nie może prowadzić automatycznie, w oparciu o art. 8 prawa zgromadzeń, do zakazu zgromadzenia i uznania go za nielegalne.
Zgłoszenie porządkowe
- Gmina ma zabezpieczać porządek na swoim terenie. Aby to uczynić, musi otrzymać zawiadomienie o demonstracji. Organizator zgromadzenia musi o tym pamiętać, dlatego potrzebna jest sankcja w postaci 14 dni pozbawienia wolności albo grzywny - uzasadniał przepis kodeksu wykroczeń prokurator Andrzej Niedzielski, reprezentujący przed Trybunałem prokuratora generalnego.
- Niezgłoszenie zgromadzenia do organów administracji samorządowej jest wyłącznie naruszeniem przepisów porządkowych. Nie powinno powodować uznania, że samo odbycie się takiego zgromadzenia uzasadniało zakaz jego odbycia czy traktowanie zgromadzenia jako nielegalnego - tłumaczyła Ewa Łętowska sędzia sprawozdawca.
- Trybunał wychodzi z założenia, że każde pokojowe zgromadzenie podlega ochronie w demokratycznym państwie prawa. I nie ma powodów do automatycznego ścigania organizatorów zgromadzeń spontanicznych.
Sprawa wynikła w związku z demonstracją zorganizowaną w sprawie doliny Rospudy, która odbyła się w czasie wizyty przewodniczącego Komisji Europejskiej José Barroso. Organizator, prezes Partii Zielonych Dariusz S., nie miał zezwolenia na jej zorganizowanie. Jednak wcześniejsze zawiadomienie władz nie było możliwe z przyczyn od niego niezależnych. Takie zgromadzanie spontaniczne nie jest przewidziane w przepisach k.w., dlatego sąd badający sprawę powziął wątpliwość, czy można ukarać przewodniczącego zgromadzenia i skierował pytanie do TK o zgodność art. 52 par. 1 pkt 2 k.w. z konstytucyjną zasadą wolności zgromadzeń zawartą w art. 57 ustawy zasadniczej.
Dlaczego art. 52 par. 1 kodeksu wykroczeń może być interpretowany jako niezgodny z konstytucją? Czy Trybunał Konstytucyjny, badając kwestionowany przepis kodeksu wykroczeń znalazł argumenty za jego niezgodnością z konstytucją? Co oznaczałaby mechaniczna interpretacja kwestionowanego przepisu ? Czy wg TK organizatorzy zgromadzenia spontanicznego mogą podlegać karze ?
Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska
Więcej: Gazeta Prawna 11.07.2008 (135) - str.15