Orlen ma super-apetyt na super-zakupy

Orlen chciałby wziąć udział w prywatyzacji naftowych spółek z Czech i Węgier. Ma też wciąż nadzieję na połączenie z Grupą Lotos oraz deklaruje inwestycje w trzech innych polskich rafineriach. Sporo tego.

PKN Orlen zamierza zintensyfikować plany związane z konsolidacją firm naftowych w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Poza "konsolidacją technologiczno-kapitałową" z Grupą Lotos (dawniej Rafineria Gdańska), na celowniku gracza z Płocka znajduje się czeski Unipetrol. Orlen zainteresowany jest też wejściem kapitałowym do węgierskiego koncernu MOL.

- Zakomunikowaliśmy rządowi węgierskiemu chęć zakupu akcji będących w posiadaniu tamtejszego skarbu państwa. Przetarg nie został jednak jeszcze ogłoszony - mówi Zbigniew Wróbel, prezes PKN Orlen.

Reklama

Nie wyklucza jednocześnie możliwości tworzenia różnego rodzaju aliansów - choćby z MOL w celu zakupu akcji Unipetrolu.

- Proces konsolidacji sektora naftowego w Europie może rozpocząć się jeszcze pod koniec tego roku, a potrwa około 2-3 lat - prognozuje prezes Wróbel.

Wczoraj swoje zainteresowanie wzięciem udziału w III etapie prywatyzacji Orlenu zadeklarowali z kolei przedstawiciele koncernu MOL.

Marsz na Irak

Zagraniczne plany Orlenu sięgają jeszcze dalej - do Iraku, w ramach programu realizowanego przez ONZ.

- W przyszły poniedziałek rozpoczyna działalność spółka Poilen. Wśród jej założycieli, poza naszą firmą, znajdzie się m.in. Polimex-Cekop i Budimex. Chcielibyśmy, by jej roczne obroty wyniosły

100-150 mln USD. Docelowo będziemy się ubiegać o możliwość eksploatacji pól naftowych w Iraku - deklaruje Janusz Wiśniewski, wiceprezes PKN Orlen.

Przedstawiciele płockiego giganta twierdzą też, że kontynuowane są rozmowy w sprawie uzyskania dostępu do złóż ropy naftowej w Rosji, na Ukrainie lub w Kazachstanie.

Tymczasem w kraju Orlen zaktywizował działania, mające na celu przekonanie Nafty Polskiej i resortu skarbu, by zgodziły się na fuzję z Grupą Lotos. Jak już informowaliśmy, Orlen ma też pomysł na ratowanie trzech rafinerii z południa Polski: Jasła, Czechowic i Glimaru z Gorlic. Wczoraj zarząd płockiej spółki Orlen oficjalnie zaprezentował strategię działania w tym obszarze. Głównym rozgrywającym będzie należąca do niego Rafineria Trzebinia, która przeprowadzi "szeroki plan inwestycyjny". Dlatego - zdaniem Janusza Wiśniewskiego - projekty te nie obciążą bezpośrednio samego Orlenu.

- Rafineria Trzebinia ma na ten cel 120 mln zł, a uzyskana przez nią promesa kredytowa od banków sprawia, że w sumie możemy przeznaczyć na rozwój tych firm około 300 mln zł - deklaruje prezes Wiśniewski.

Według niego, program został zaprezentowany Nafcie Polskiej. Wcześniej poznali go też szefowie rafinerii południowych. Wszyscy mają jednak teraz twardy orzech do zgryzienia - wcześniej swój plan dla rafinerii południowych przedstawiła Grupa Lotos.

Redukcje trwają

Orlen zamierza również ostro ciąć koszty.

- Do końca roku ponad 50 proc. aktywów spoza działalności podstawowej znajdzie się poza firmą. Oszczędności mogą wynieść od 100 do 200 mln USD. Sprzedaliśmy już udziały w NOM, dalej chcemy pozbyć się m.in. spółek transportowych i serwisowych - wylicza Zbigniew Wróbel.

Przekonuje jednak, że zwolnień grupowych nie będzie.

- Choć oczywiście część ludzi odejdzie wraz ze sprzedanymi spółkami - dodaje prezes.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: zakupy | mol | Orlen | lotos | rafineria | apetyt | plany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »