Orlen nie kupi złóż na Wschodzie

Przegrywamy z Rosją bitwę o ropę. Najpierw PKN Orlen zaliczył kosza od kazachskiego koncernu KazMunaiGaz - a ta transakcja w sprawie złóż była niemal dopięta. Następnie już sam zrezygnował z podobnych rozmów w Azerbejdżanie - pisze "Dziennik".

"Wstrzymujemy się z realizacją wcześniejszych planów" - potwierdza w wywiadzie dla "The Wall Street Journal Polska" dodatku do "Dziennika" prezes PKN Orlen Piotr Kownacki.

Największy polski koncern paliwowy traci na politycznej zimie w stosunkach polsko-rosyjskich. Pokazał to niedawny szczyt energetyczny w Krakowie, na którym, mimo zapowiedzi, nie pojawił się prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew. W tej sytuacji Orlen chce przygotować się na najgorsze - odcięcie dostaw rosyjskiej ropy. Dochodzące z Moskwy uwagi na temat fatalnego stanu technicznego rurociągu Przyjaźń to ostrzeżenie, że taki scenariusz jest możliwy.

Reklama

Do końca roku Orlen będzie miał plan zaopatrzenia rafinerii w Płocku ropą z tankowców. Zakład już dokonuje zmian technicznych, które pozwolą mu przerabiać surowiec inny niż rosyjski. Pod koniec roku przeprowadzi testy dostaw przechodzących przez gdański Naftoport. Ale z ropy rosyjskiej nie zrezygnuje. Jest ciągle najtańsza. Kierownictwo spółki bierze pod uwagę import surowca z rosyjskich morskich terminali przeładunkowych - czytamy w "Dzienniku".

PAP/Dziennik
Dowiedz się więcej na temat: Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »