Orlen obronił swoje logo
Mały zajazd się nie udał. Właściciele patronackich stacji paliw rzucili Orlenowi rękawice i... ugody nie wywalczyli.
W piątek w wydziale cywilnym sądu rejonowego w Płocku na wokandzie stanęły dwie sprawy z powództwa właścicieli stacji patronackich PKN Orlen przeciwko zarządowi spółki. Celem było... zawarcie ugody. Pierwsza sprawa dotyczyła udostępnienia stacjom logo Orlenu oraz elementów wizualizacji. W drugiej domagali się rekompensaty w związku z nieprzestrzeganiem przez Orlen zapisu w umowie o cenach preferencyjnych. Nie udało się.
- Ugoda nie została zawarta w żadnej ze spraw. Zgody nie wyraził PKN Orlen. Teraz pozostaje właścicielom stacji jedynie skierowanie do sądu pozwów cywilnych - informuje Joanna Kasicka, rzecznik sądu rejonowego w Płocku.
Sporne tematy
Na czym polega problem? Pierwsza sprawa to kwestia logo. Właściciele prywatnych stacji działających w niebieskich barwach Petrochemii Płock (poprzedniczki PKN) chcą mieć prawo do korzystania z logo Orlenu. Ich zdaniem, spółka zaprzestała reklamy tego brandu, czego efektem jest spadek ich dochodów. Druga sprawa, która stanęła w piątek na wokandzie płockiego sadu, rodzi jeszcze więcej emocji. Właściciele stacji twierdzą, że niekiedy kupują w Orlenie paliwo drożej niż inni uczestnicy rynku - i to mimo zapisu o preferencyjnych cenach. Ich zdaniem, nie są odosobnione przypadki, kiedy orlenowskie paliwo mogą taniej kupić na przykład poprzez hurtową sieć sprzedaży... na przykład BP. W pierwszej sprawie wystąpiło 18 stacji, w drugiej ? 20. Tu dużo - biorąc po uwagę, że do tej pory nie było tak zorganizowanej akcji po stronie właścicieli stacji. To mało - biorąc pod uwagę, że w orlenowskiej sieci patronackiej działa kilkaset stacji.
Jak mantra
Dlaczego Orlen nie zgodził się na zawarcie ugody? Argumenty płockiej spółki od dawna są te same.
- Nie możemy udostępnić logo. Po pierwsze, umowy były zawierane, zanim na rynku pojawiła się marka Orlen. Po drugie, na początku lutego przedstawiliśmy propozycje nowych umów franczyzowych. Większości stacji dają one możliwość wejścia w barwy Orlenu lub sieci "Bliska" - wyjaśnia Dawid Piekarz, rzecznik spółki.
W drugiej sprawie Płock też pozostaje nieprzejednany.
- Przestrzegamy wszystkie warunki umów zwartych ze stacjami patronackimi - podkreśla rzecznik Orlenu.
Co na to przedstawiciele stacji?
- Umowy zawarte z prawnikami przewidują scenariusz na wypadek nie zawarcia ugody. Jest to oczywiście możliwość wystąpienia na drogę sądową przeciwko PKN Orlen. Decyzja będzie zależała jednak od indywidualnie do każdego z właścicieli - informuje Janusz Tatarski, prezes zarządu Krajowego Związku Stowarzyszeń Stacji Patronackich PKN Orlen.
Paweł Janas