Ostasz: Musimy zmaksymalizować wpływy z biletów
- Proszę pamiętać o tym, że w przypadku pomocy regionalnej nie ma mowy o dopłatach z budżetu państwa do nierentownych połączeń, musimy więc zmaksymalizować wpływy z biletów na trasach obsługiwanych przez Pendolino - powiedział w rozmowie z Rynkiem Kolejowym Szczepan Ostasz, dyrektor ds. projektów strategicznych PKP Intercity.
Rynek Kolejowy: Jak zostanie sfinansowany zakup Pendolino przez PKP Intercity?
Szczepan Ostasz, dyrektor ds. projektów strategicznych PKP Intercity: - Tak, jak to było planowane od samego początku. Ze środków własnych i kredytu.
To chyba zbyt duże uproszczenie. W sposobie finansowania projektu zachodziły przecież poważne zmiany.
- Projekt ten po rozszerzeniu o takie regiony jak Dolny Śląsk czy Podkarpacie, stał się czysto komercyjny. Oznacza to, że nie jest on objęty umową o świadczenie usług publicznych (tzw. umowa PSC - Public Service Contract). Większa część projektu zostanie sfinansowana z kredytów, głównie z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI), 23 proc. będzie zaś stanowiła pomoc regionalna. Pomoc regionalna wymaga notyfikacji w Komisji Europejskiej, jest to tzw. pomoc indywidualna, co zapewni zgodność z polityką konkurencji UE.
Wydawało się nam, że to konieczność skorzystania z pomocy regionalnej wymusiła poszerzenie obszaru oddziaływania projektu.
- Ta relacja jest dwukierunkowa. Rozszerzenie projektu np. o połączenia do Wrocławia sprawia, że jest on bardziej komercyjny, ponieważ mamy możliwość uruchomienia większej liczby połączeń w godzinach szczytowych. Nie dublujemy więc np. pociągów międzynarodowych jeżdżących przez Katowice a obsługujemy kolejne duże polskie miasto, jakim jest Wrocław. Zakładamy, że takie podejście pozwoli nam na osiągnięcie lepszych wyników finansowych. Proszę pamiętać o tym, że w przypadku pomocy regionalnej nie ma mowy o dopłatach z budżetu państwa do nierentownych połączeń, musimy więc zmaksymalizować wpływy z biletów na trasach obsługiwanych przez Pendolino.
Skoro dofinansowanie w ramach pomocy regionalnej jest takie korzystne, dlaczego nie zdecydowano się na nie wcześniej?
- Dyskutowaliśmy na ten temat z Jaspersem i Komisją Europejską przez wiele miesięcy. Początkowo to właśnie Jaspers sugerował, że rozwiązanie w oparciu o umowę PSC i łączenie w ramach jednego projektu połączeń rentownych i tych mających dotację państwa, będzie najkorzystniejsze. Ostatecznie Komisja stwierdziła jednak, że jej zdaniem Pendolino będzie dochodowe i musi zostać wyłączone z umowy PSC. Po kolejnych tygodniach rozmów uznano pomoc regionalną za najlepsze rozwiązanie.
Na razie poznaliśmy tylko cenę najtańszego biletu. Jak zostaną ustalone pozostałe stawki? Jakie ceny zagwarantują rentowność projektu?
- Zarówno dla nas, jak i dla Komisji istotne jest oderwanie się od dość archaicznego systemu określania cen biletów, jaki w Polsce ciągle funkcjonuje, tzn. takiego, w którym cena biletu uzależniona jest od odległości, ale jej przyrost nie jest do niej proporcjonalny. Wprowadzenie dynamicznego systemu sprzedaży, w którym cena uzależniona jest od popytu, będzie kluczowe dla powodzenia projektu. Klient biznesowy, jadący z Krakowa czy Katowic do Warszawy w godzinach porannych jest gotowy zapłacić stosunkowo wysoką cenę. Bilety dla takiego pasażera przeważnie i tak kupuje firma. Z Pendolino będą mogli jednak skorzystać wszyscy. W mniej obleganych składach ceny będą niższe, właśnie od 49 złotych. Taki model sprawdza się w liniach lotniczych. Będziemy się starali go zaszczepić na kolei.