Otworzyliśmy dla polskich jabłek nowe rynki
- Mimo wprowadzenia rosyjskiego embarga, nie zmarnowaliśmy ani jednej sztuki polskiego jabłka; otworzyliśmy rynki zbytu w nowych krajach, m.in. w Wietnamie - powiedział w środę szef PSL Janusz Piechociński podczas wizyty w gospodarstwie sadowniczym Leszka Przybytniaka w Uleńcu k. Grójca (woj. mazowieckie).
Wicepremier i minister gospodarki podkreślił, że Polska jest liderem światowego eksportu jabłek i wyprzedziła w tym obszarze Chiny, a polskie rolnictwo osiągnęło wielki sukces zdobywając nowe rynki.
Dodał, że przez decyzję Rosji w 2014 r. o wprowadzeniu embarga na produkty żywnościowe pod znakiem zapytania stanęły zeszłoroczne, rekordowe zbiory jabłka. Mimo to "nie zmarnowaliśmy ani jednej sztuki jabłka" - zapewnił szef PSL.
Na wprowadzenie embarga rynek zareagował szokiem i dużym spadkiem cen - mówił szef ludowców. - Jabłko przemysłowe było w granicach 10 groszy (za kilogram); dzisiaj, mówimy to z dumą, jabłko na przemysł to ponad 50 groszy - poinformował Piechociński.
Podkreślił, że najważniejsze dla sytuacji sadowników jest to, że Polska "otworzyła" kilkanaście nowych rynków dla jabłek. - 10 października został otwarty na polskie jabłka i nie tylko dla polskiego jabłka, rynek wietnamski. Jest więc polskie jabłko w Indiach, jest w Singapurze, jest w Arabii Saudyjskiej i w Emiratach; za chwilę będzie w Iranie, jest w Kanadzie, za chwilę będzie w Stanach Zjednoczonych - wymieniał Piechociński.
Szczególnie podziękowania złożył na ręce sadowników, w tym związkom i organizacjom sadowniczym. Podziękował także polskim ambasadom, wydziałom promocji inwestycji i współpracy zagranicznej, dzięki którym polskie jabłka znalazły nowych nabywców.
- Przedsiębiorczość sadownicza, grupy producenckie pokazały klasę. Zagospodarowaliśmy każdą tonę polskiego jabłka - powiedział minister gospodarki.
Przypomniał, że polski pawilon na tegorocznych światowych wystawach Expo w Mediolanie ma kształt skrzynki do jabłek. - W naszym pawilonie zapraszamy cały świat, całą Europę do spaceru po polskim sadzie - powiedział Piechociński.