Ożywienia można już wypatrywać

Kurs złotego powinien być ustalany w wyniku działania sił rynkowych - zgadzają się ekonomiści, zasiadający w Gabinecie Cieni "PB". Ich zdaniem, w trzecim kwartale należy oczekiwać poprawy koniunktury. Najwięcej niepewności dotyczy sytuacji gospodarczej w przyszłym roku.

Kurs złotego powinien być ustalany w wyniku działania sił rynkowych - zgadzają się ekonomiści, zasiadający w Gabinecie Cieni "PB". Ich zdaniem, w trzecim kwartale należy oczekiwać poprawy  koniunktury. Najwięcej niepewności dotyczy sytuacji gospodarczej w przyszłym roku.

Czołowi polscy ekonomiści, którzy już drugi raz tworzyli gospodarczą prognozę pogody dla Polski na kolejny kwartał, uważają, że kolejne trzy miesiące 2002 r. przyniosą lekkie ożywienie koniunktury. Głównym tematem spotkania była jednak budząca ostatnio wiele kontrowersji tematyka wartości polskiej waluty. Dlatego zaprosiliśmy gościa specjalnego ó Bogusława Grabowskiego z Rady Polityki Pieniężnej.

Wbrew sugestiom rządu, ekonomiści wspólnie uznali, że wartość złotego jest wynikiem działania sił rynkowych, i tak powinno zostać. Kwestią otwartą jest oczywiście skuteczność działania systemu kursowego, czyli rynku walutowego. Eksperci zgodzili się, że o ile rynkowy kurs złotego uznać należy za ostateczny, o tyle na mechanizm jego ustalania wpływają czynniki destabilizujące. Główne z nich to emisje rządowych papierów skarbowych, związane z olbrzymimi potrzebami pożyczkowymi rządu, oraz stabilność ekonomiczna i perspektywa członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Nie było natomiast zgody co do destabilizującego dla kursu złotego dysparytetu stóp procentowych między Polską a krajami o dojrzałej gospodarce rynkowej. Członkowie gabinetu cieni twierdzą, że nie można pomijać tego czynnika. Zdaniem Bogusława Grabowskiego z RPP, jego wpływ jest bardzo niewielki.

Reklama

Ekonomiści zgodzili się, że jeśli nie nastąpią niekorzystne wydarzenia na świecie, perspektywy polskiej gospodarki na trzeci kwartał są stabilne. Niewiele też powinno się zmienić do końca roku. Prawdziwą zagadką pozostaje rok 2003, choć eksperci są raczej optymistami. Wyjątek stanowi sytuacja budżetu. Ich zdaniem problemy, które wybuchły w 2001 r., a które obecnemu rządowi udało się załagodzić w roku bieżącym, powrócą z jeszcze większą siłą w 2003 r. Zwłaszcza jeśli oczekiwane ożywienie gospodarcze przyjdzie pó?niej, niż się oczekuje, a skala poprawy będzie niewielka.

Poprawy koniunktury ekonomiści oczekują już w trzecim kwartale. Ich zdaniem, dynamika PKB wzrośnie do powyżej 1 proc. Choć nie będzie to wcale oznaczało początku okresu prosperity ó na prawdziwe ożywienie trzeba jeszcze poczekać. Najpierw musi silnie ruszyć gospodarka Stanów Zjednoczonych, która pociągnie za sobą Unię Europejską. Polska jest trzecia w kolejce, z całą grupą państw zależnych od UE.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ożywienie | ekonomiści | kurs złotego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »