Ożywienie gospodarcze stopniowe, brak impulsów dla CPI - Belka

- Z polskiej gospodarki płynie coraz więcej dobrych sygnałów. Ożywienie będzie jednak powolne i stopniowe, w związku z czym w najbliższym czasie nie należy oczekiwać pojawienia się większych impulsów do wzrostu inflacji - uważa prezes NBP Marek Belka.

"Zgadzam się z tym, że najgorsze w Polsce minęło. Mówię to od kilku miesięcy, przynajmniej od maja i to się potwierdza. Szału nie ma, gospodarka +nie hula+, ale mamy coraz więcej dobrych sygnałów. A to trochę szybszy wzrost produkcji przemysłowej, a to trochę szybszy wzrost sprzedaży detalicznej, a to zmniejszające się bezrobocie w sierpniu, czego nigdy nie było, bo na ogół bezrobocie się w sierpniu zwiększało. To nie są wielkie, wspaniałe informacje, które poprawiają życie każdej, polskiej rodziny. Ale ekonomista musi patrzeć na takie właśnie informacje i z tego wyciąga wniosek taki, jaki ja wyciągam" - powiedział w środę wieczorem Belka dziennikarzom podczas konferencji EFNI w Sopocie.

Reklama

"(...) to ożywienie będzie stopniowe. Stopniowe, to nie znaczy jakieś żywiołowe, fantastyczne. Ale mimo wszystko, na podstawie tych wszystkich sygnałów, które płyną z gospodarki wydaje się, że powolne, stopniowe, ale jednak ożywienie jest niezagrożone" - dodał.

Belka pytany, czy w związku z tym, że ożywienie w gospodarce będzie stopniowe, nie należy oczekiwać pojawienia się większych impulsów do wzrostu inflacji w najbliższym czasie, odpowiedział: "Tak. Tutaj zgadzam się całkowicie z panem profesorem Sławińskim, który w tym duchu się ostatnio wypowiedział".

W opublikowanym w środę wywiadzie dla PAP dyrektor Instytutu Ekonomicznego NBP Andrzej Sławiński ocenił, że w chwili obecnej trudno doszukać się czynników, które mogłyby spowodować znaczący wzrost inflacji. Dodał, że polska gospodarka znajduje się w początkowej fazie ożywienia, a powrót do potencjalnego tempa wzrostu będzie następował stopniowo.

Prezes NBP pytany o płynące od kolejnych członków RPP sygnały, że deklarowany okres stabilizacji stóp procentowych na obecnym poziome do końca tego roku może ulec wydłużeniu odpowiedział: "Będziemy z tego wyciągać odpowiednie wnioski. W jakimś skromnym stopniu używamy (forward guidance - PAP), do końca roku na pewno stóp nie ruszymy. A potem zobaczymy i znów pewnie się do jakiejś formy +forward guidance+ uciekniemy".

_ _ _ _ _ _

Rynek pracy

Wzrost liczby wakatów po wyłączeniu subsydiowanej części ofert w II kw. 2013 r. może sugerować odwracanie się negatywnej tendencji na rynku pracy - ocenia w raporcie kwartalnym NBP. NBP zaznacza, że sierpniowe szacunki MPiPS dot. liczby wakatów nakazują powściągliwość w ocenie trwałości obserwowanych zmian.

"Mimo, że w II kw. 2013 popyt na pracę utrzymywał się nadal na niskim poziomie, w lipcu pojawiły się już pewne oznaki ożywienia. Odnotowany wzrost liczby ofert pracy zgłaszanych do urzędów pracy dotyczył przy tym głównie ich +rynkowej+ części. Najnowsze szacunki MPiPS dot. liczby wakatów nakazują jednak powściągliwość w ostatecznej ocenie trwałości obserwowanych zmian i tendencji" - napisano w raporcie.

"W II kw. 2013 - po wyraźnym wzroście w I kw. 2013 - liczba wakatów (ogółem) zgłaszanych przez przedsiębiorstwa do urzędów pracy spadła do poziomu niespełna 69 tys. Oznaczało to spadek o 8,2 proc. kdk sa (wobec wzrostu o 11,4 proc. kdk w I kw. 2013). Znaczna część tego spadku wynikała jednak z mniejszej liczby subsydiowanych miejsc pracy, w szczególności zaś liczby miejsc aktywizacji zawodowej" - dodano.

"Po wyłączeniu subsydiowanej części ofert odnotowano wzrost liczby wakatów o 4,7 proc. kdk sa, do poziomu ok. 41 tys. (wobec spadku o 1,7 proc. kdk w poprzednim kwartale). Ten wyraźny wzrost może sugerować powolne odwracanie się dotychczasowej negatywnej tendencji, obserwowanej w +rynkowej+ części ofert już od 2011 r." - napisano.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że poprawa sytuacji na rynku pracy wydaje się postępować nieznacznie szybciej niż prognozowano w lipcowej projekcji NBP.

"Obserwowane w ostatnim kwartale złagodzenie dotychczasowej tendencji w zatrudnieniu zdaje się nieznacznie wyprzedzać wyniki projekcji NECMOD z lipca 2013 r., zgodnie z którymi zahamowania spadków zatrudnienia będzie można oczekiwać na początku 2014 r." - napisano w raporcie.

Zdaniem autorów raportu przyspieszenie wzrostu współczynnika aktywności zawodowej może tłumaczyć przesunięcie części prac polowych i budowlanych z I na II kw.

"Współczynnik aktywności zawodowej nieco wzrósł, głównie na skutek wzrostu aktywności zawodowej osób w wieku przedemerytalnym (45-59/64 lata). Przyśpieszenie wzrostu współczynnika w stosunku do poprzedniego kwartału można tłumaczyć przesunięciem części prac polowych i budowalnych z I kw. na II kw. 2013 roku na skutek warunków atmosferycznych" - napisano w raporcie.

Autorzy raportu zwracają uwagę na brak dostosowania kosztów pracy w sektorze budowlanym.

"We wszystkich sektorach poza budownictwem nastąpił niewielki wzrost wydajności pracy, w rezultacie poza budownictwem dynamika jednostkowych kosztów pracy była ujemna lub nie wzrastała. Gwałtowny spadek produkcji w budownictwie, który nie pociągnął za sobą równie drastycznego dostosowania kosztów pracy, spowodował skokowy wzrost jednostkowych kosztów pracy w tym sektorze" - napisano w raporcie.

GUS podał ważne "twarde" dane z gospodarki

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Belka | impuls | makroekonomia | NBP | Polska | prezes NBP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »