Pakt stabilizacyjny odnowi Polskę
Niektóre pomysły, dotyczące głównie większej kontroli państwa nad gospodarką albo wyższych wydatków socjalnych bez wykazywania nowych źródeł finansowania, budzą poważny niepokój przedsiębiorców, wynika z komunikatu Państwowej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) Lewiatan.
Większość propozycji przedstawionych w pakcie jest nowa i zarysowana zbyt ogólnie. Wśród nich jest jednak wiele pomysłów, których motywem przewodnim jest albo większa kontrola państwa nad gospodarką, albo wyższe wydatki socjalne bez wskazywania nowych źródeł ich finansowania. Budzą one poważny niepokój przedsiębiorców.
Wśród projektów
które mogą budzić niepokój przedsiębiorców, jest, zdaniem Lewiatana, ustawa o nadzorze finansowym, o NBP, a także kolejne pomysły na "rozdawnictwo publicznych pieniędzy". Zdaniem Lewiatana, pomysł autorstwa Samoobrony nowelizacji ustawy o NBP oznacza zamach na niezależność banku centralnego i grozi załamaniem polskiej waluty. Pomysł naszym zdaniem grozi problemami, od których odzwyczailiśmy się w ostatnich 10 latach inflacją, brakiem stabilności makroekonomicznej oraz odpływem inwestorów zagranicznych - czytamy w komunikacie. Lewiatan ocenia, że również zapowiadany urząd nadzoru finansowego może stać się niebezpiecznym narzędziem politycznej kontroli nad rynkiem finansowym. Jednocześnie komunikat głosi, że są w pakcie idee godne poparcia, ale napisane są zbyt ogólnikowo. Są w pakcie idee godne poparcia, ale odniesienie do nich jest niemożliwe ze względu na ich ogólnikowy charakter.
KOMENTARZ:
Według analityków z HSBC przy obecnej sytuacji która nie zmienia układu sił w parlamencie, negatywnie mogą zostać odebrane próby manipulowania polityką pieniężną czy zamach na niezależność NBP. Analitycy podkreślają jednak, że negatywna reakcja rynków może mieć charakter przejściowy.
100 dni premiera
Premier Kazimierz Marcinkiewicz, pytany w piątek o największe sukcesy swojego rządu w czasie 100 dni działania, wymienił ustabilizowaną sytuację w kraju, "w miarę wysoki wzrost gospodarczy" i wprowadzenie elementów programu solidarnego państwa.
"Mamy ustabilizowaną sytuację, w miarę wysoki wzrost gospodarczy, dobrą warszawską giełdę. Udało nam się wprowadzić wstępne elementy programu solidarnego państwa, dzielenia się tym co mamy z najbiedniejszymi" - powiedział premier dziennikarzom w Warszawie, po mszy św. w intencji ks. Jana Twardowskiego.
Jak zaznaczył Marcinkiewicz, to są "te fragmenty programu, które niewiele budżet kosztują, ale które znacząco wspomagają Polaków, zwłaszcza tych, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują". "Zmiana polityki gospodarczej i społecznej, którą rozpoczęliśmy, dobrze wpłynęła na rynki finansowe i gospodarcze w Polsce" - powiedział.
Podkreślił, że jednocześnie rozpoczęto "naprawę państwa". "Te elementy, związane ze zmianą prawa, w tym stworzenie ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, czy ustaw likwidujących Wojskowe Służby Informacyjne, są dla państwa niezmiernie ważne" - zaznaczył premier.
Marcinkiewicz zwrócił też uwagę na "drobiazg, o którym zapominamy, a który jest symbolem zmiany w zakresie naprawy państwa". W tym kontekście wskazał "to, co zrobił wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn, wydając tylko niewielką zmianę w prawie, która spowodowała, że polscy parlamentarzyści nie mogą pod wpływem alkoholu wsiadać za kierownicę". "Tego typu drobne sprawy na 94 dni od zaprzysiężenia rządu to już sporo, a na 100 dni - 8 lutego - będzie ich dużo więcej, bo działania, które prowadzimy, prowadzimy nieustająco. Ostatnie ustawy z programu 100 dni będziemy przyjmowali 99. dnia - 7 lutego, na posiedzeniu Rady Ministrów" - zapowiedział premier.