Panika na giełdach w Moskwie

Pod znakiem panicznej wyprzedaży akcji przebiegały poniedziałkowe sesje na dwóch największych giełdach w Rosji - RTS i MICEX. Ich indeksy spadły do poziomu z jesieni 2005 roku.

Na obu parkietach kilkakrotnie wstrzymywano handel, by ostudzić emocje.

Ostatecznie wskaźnik RTS runął o 19,10 proc. i wyniósł 866,39 pkt. Natomiast indeks MICEX zjechał o 18,66 proc. - do poziomu 752,00 pkt.

Najbardziej potaniały papiery największych banków i koncernów paliwowych Rosji: Vneshtorgbanku (VTB) - 24,50 proc., Rosnieftu - 24,00 proc., Gazpromu - 20,03 proc., Łukoilu - 19,77 proc. i Sbierbanku - 15,68 proc.

W piątek indeks RTS stracił 7,09 proc., a MICEX - 5,28 proc.

Analitycy tłumaczą tę paniczną wyprzedaż wpływem sytuacji na zagranicznych parkietach, dalszym spadkiem cen ropy naftowej i innych surowców na świecie, wycofywaniem się inwestorów zagranicznych z Rosji, a także brakiem płynności na rosyjskim rynku.

Wiceminister rozwoju gospodarczego Andriej Klepacz oświadczył, że rząd pracuje już nad kolejnymi krokami, zmierzającymi do ustabilizowania sytuacji na rynkach finansowych. Nie zdradził jednak szczegółów.

Uczestnicy rynku walutowego szacują, że Centralny Bank Rosji (CBR) sprzedał w poniedziałek około 5 mld dolarów, aby podtrzymać kurs rubla. Była to największa interwencja CBR od wybuchu konfliktu w Osetii Południowej na początku sierpnia.

Reklama
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | panika | micex
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »