Parlament Europejski ma swoją cenę

Diety dla 750 deputowanych, wynagrodzenia dla pracowników, podróże między Brukselą a Strasburgiem. Ile kosztuje Europejczyka ta instytucja?

Tegoroczny projekt budżetu Unii Europejskiej przewiduje na utrzymanie Parlamentu Europejskiejskiego 1,6 mld euro. To niebagatelna kwota, ale zaledwie 1,5 proc. całego budżetu UE.

Dla porównania niemiecki Bundestag kosztuje tylko 747 mln euro. Mniejsza kwota wynika z mniejszej liczby mieszkańców. Utrzymanie obu instytucji spoczywa na obywatelach. I tak przeciętny Europejczyk płaci co roku 3,16 euro na utrzymanie Parlamentu Europejskiego. Niemiec natomiast na utrzymanie Bundestagu wydaje rocznie 9,25 euro.

Dwa miejsca obrad

Niektórzy uważają, że pieniądze podatników nie zawsze są właściwie wykorzystywane. Kosztowne jest np. tłumaczenie dokumentów urzędowych na 24 języki krajów unijnych. Eurosceptyczna Fundacja Think-Thanks New Direction obliczyła, że tłumaczenia takie pochłonęły w 2011 roku około 100 mln euro.

Reklama

Również podróże służbowe nie należą do tanich. Sam fakt, że Parlament Europejski mieści się w dwóch różnych miejscach, oddalonych od siebie o 400 km, wiąże się z wydatkami. - Zgadzam się z tym, że Strasburg był symbolem pojednania w 1958 roku, ale fakt, że mamy dziś dwie siedziby parlamentu, jest symbolem rozrzutności - powiedział jesienią ubiegłego roku brytyjski eurodeputowany Ashley Fox. - To symbol dla wszystkich niepowodzeń Unii Europejskiej - dodał.

Cyrk wędrowny

Dwanaście razy w ciągu roku Parlament UE wybiera się z Brukseli do Strasburga, gdzie obraduje przez prawie tydzień. W kierunku Strasburga podążają także ciężarówki, wyładowane dokumentami i samochody z pozostałymi pracownikami. W sumie każdy z parlamentarzystów pokonuje ok. 8,4 tys. km rocznie (mierząc w linii prostej), nie licząc ich asystentów i pracowników. Takie podróże pochłaniają duże sumy pieniędzy i powodują, że blisko 19 tys. ton dwutlenku węgla trafia do atmosfery.

I na tym nie koniec. Generalny Sekretariat Parlamentu Europejskiego nie mieści się ani w Strasburgu, ani w Brukseli, tylko ... w Luksemburgu. Koszty wędrówek eurodeputowanych szacuje się na 180 mln euro rocznie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ile zarabiają urzędnicy z Komisji Europejskiej?

Nie dwie tylko trzy siedziby?

Parlamentarzyści w zasadzie chcą jednej siedziby. Wykazało to przeprowadzone głosowanie w listopadzie ubiegłego roku.

Prognozy mówią jednak, że tułaczka deputowanych nie będzie miała końca. W Luksemburgu budowany jest następny, trzeci gmach parlamentu, którego otwarcie przewiduje się na 2018 r. Koszt budowy to 400 mln euro.

Ekonomia

Aby Parlament UE miał tylko jedną siedzibę, trzeba by zmienić unijne umowy prawne, a mogą tego dokonać tylko rządy poszczególnych państw w jednomyślnym głosowaniu.

Francja i Luksemburg bronią się jednak przed takim rozwiązaniem z powodów ekonomicznych. Miesięczne zjazdy "wędrownego cyrku" przynoszą konkretne wpływy do kasy miasta. Zatem wszystko wskazuje na to, że europarlamentarzyści będą kontynuować swoje wędrówki.

deutschlandfunk.de /Małgorzata Mieńko, odp. red.: Katarzyna Domagała, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Bruksela | Parlament Europejski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »