PE chce zwiększenia budżetu UE

Parlament Europejski (PE) chce podniesienia o 12 mld euro wydatków w budżecie UE na lata 2007-2013, w porównaniu z ustalonym w grudniu poziomem 862,4 mld euro - poinformował na piątkowej konferencji prasowej szef komisji budżetowej PE Janusz Lewandowski (PO).

Parlament Europejski (PE) chce podniesienia  o 12 mld euro wydatków w budżecie UE na lata 2007-2013, w  porównaniu z ustalonym w grudniu poziomem 862,4 mld euro -  poinformował na piątkowej konferencji prasowej szef komisji  budżetowej PE Janusz Lewandowski (PO).

Parlament chce zwiększenia wydatków na programy edukacyjne i młodzieżowe, transeuropejskie sieci w infrastrukturze, politykę sąsiedzką i współpracę transgraniczną.

Lewandowski powiedział, że zwiększenie liczby studentów ze 165 tys. w roku 2006 do 330 tys. w roku 2013 będzie kosztować ok 800 mln euro.

Zgoda PE jest niezbędna, aby osiągnięty na szczycie w grudniu przez unijnych przywódców kompromis mógł wejść w życie. Zakładał on dla Polski ponad 60 mld euro w ciągu siedmiu lat.

Lewandowski wyraził nadzieję, że już na następnym spotkaniu negocjacyjnym, które odbędzie się 4 kwietnia w Strasburgu dojdzie do porozumienia z Radą UE ws. budżetu na lata 2007-2-13. Wówczas rozmowy skoncentrują się na liczbach.

Reklama

"Można założyć, że 4 kwietnia, kiedy dojdzie do rozmów dodatkowych, będą przyrosty pieniędzy. Jestem przekonany, że osiągniemy większe finansowanie, także w przypadku sieci transeuropejskich i w polityce wschodniej" - powiedział.

Komisja Europejska ostrzegała wcześniej, że to nowe kraje Unii będą najbardziej stratne, jeśli rządy i Parlament Europejski nie dojdą do porozumienia ws. budżetu na lata 2007-2013. Wówczas UE opierałaby się na budżetach rocznych. W tej sytuacji w budżecie na 2007 rok będzie nawet o 5,2 mld euro mniej na wydatki na rozwój najbiedniejszych regionów (fundusze spójności i strukturalne) niż wynikałoby z grudniowego kompromisu.

Według Lewandowskiego, przepisy wykonawcze dotyczące funduszy UE są obecnie na etapie pierwszego czytania.

Odnosząc się do ustalania reguł budżetowych Lewandowski powiedział, że "dla takich krajów jak Polska najistotniejsze jest zapisanie (...), że jeśli rozporządzenia wykonawcze i programy strukturalne ruszą po 1 stycznia 2007 roku, utrudniając konsumpcję tych funduszy, to one nie przepadają, tylko przenoszą się na kolejne lata". Według niego, ważny jest też udział Parlamentu Europejskiego w przeglądzie wykorzystania funduszy, jaki Komisja Europejska ma wykonać w 2009 r. "Lepiej, żeby Parlament przy tym był, bo będzie miał więcej wyrozumiałości dla ewentualnego niskiego wykorzystania funduszy" - powiedział. "Będzie podsumowany rok 2007, 2008 i część 2009. Szczerze mówiąc obawiam się tego przeglądu. Doniesienia z Polski po pewnej fali optymizmu są kiepskie, jeśli chodzi o wykorzystanie funduszy strukturalnych" - dodał Lewandowski.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Parlament Europejski | chciał | parlament | budżet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »