Pesymistyczne prognozy sytuacji ekonomicznej na najbliższy kwartał i kolejnych 12 miesięcy

NBP w Szybkim Monitoringu "Analizie sytuacji sektora przedsiębiorstw" podał, ze prognozy sytuacji ekonomicznej na najbliższy kwartał i kolejnych 12 miesięcy - choć nieznacznie poprawiły się w stosunku do poprzedniego odczytu - to są pesymistyczne, kształtując się na jednym z niższych historycznie poziomów.

Dodano, że niemal 70 proc. respondentów uważa, że prawdopodobieństwo wyraźnego spowolnienia gospodarczego jest większe niż 1/2. "Trzeba jednak podkreślić, że istotny wpływ na powyższe przewidywania mogła mieć wojna w Ukrainie" - zaznaczono w publikacji.

Pesymistyczne prognozy

"Prognozy sytuacji ekonomicznej na najbliższy kwartał i kolejnych 12 miesięcy - choć nieznacznie poprawiły się w stosunku do poprzedniego odczytu - pozostały jednak wyraźnie pesymistyczne, kształtując się na jednym z niższych historycznie poziomów" - podano.

Wskazano, że przewidywania dotyczące samego popytu są bowiem bardziej korzystne - firmy oczekują niewielkiego wzrostu popytu zagranicznego w horyzoncie najbliższych trzech miesięcy.

Reklama

Stagnacja popytu

"W perspektywie rocznej przedsiębiorstwa spodziewają się natomiast stagnacji popytu krajowego oraz stabilnego wzrostu popytu zagranicznego. Słabsze prognozy sytuacji ekonomicznej widocznie przełożyły się na kondycję rynku pracy. Dane ankietowe sugerują mianowicie dalszą normalizację zapotrzebowania na pracę - wskazuje na to zarówno mniejszy niż w poprzedniej edycji badania udział firm mających wakaty, jak i kwartalne oraz roczne prognozy zatrudnienia" - podkreślono w publikacji banku centralnego.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

Presja płacowa nasiliła się

Jak podano, mimo spadku w ujęciu kwartalnym wskaźniki te wciąż są jednak na relatywnie wysokim poziomie, a w niektórych sektorach gospodarki (transport, budownictwo, energetyka) popyt na siłę roboczą jest wyższy niż w poprzednim kwartale. "Choć presja płacowa nasiliła się względem poprzedniego kwartału, to skala tego wzrostu jest wyraźnie mniejsza niż w drugiej połowie 2021 r. Jednocześnie, mimo rekordowego poziomu, wzmożone naciski na wzrost wynagrodzeń zostały przez firmy ocenione jako jeden z mniej istotnych problemów towarzyszących wysokiej inflacji" - poinformował NBP.

Drugi kwartał z rzędu zmniejszył się udział firm mających wakaty oraz udział przedsiębiorstw planujących wzrost zatrudnienia w horyzoncie kolejnych trzech miesięcy - poinformował we wtorek NBP w Szybkim Monitoringu "Analizie sytuacji sektora przedsiębiorstw". Dodano, że największy problem braku pracowników dotyka branżę transportową.

Jak podano w Szybkim Monitoringu (SM), udział firm deklarujących wolne posady w najnowszej edycji badania wyniósł 46,4 proc. tj. o ok. 1 pp. mniej niż w poprzednim kwartale i ok. 1 pp. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Wskazano, że mimo spadku w stosunku do poprzedniego kwartału wartość tego wskaźnika jest relatywnie wysoka na tle danych historycznych (o ponad 4 pp. wyższa od średniej z ostatnich 5 lat). Jedyne sektory gospodarki (spośród ośmiu analizowanych: budownictwo, energetyka, górnictwo, handel, przetwórstwo przemysłowe, transport, usługi, gospodarka wody i odpadów), w których w ujęciu kwartalnym zauważalnie wzrósł udział przedsiębiorstw z wakatami to transport (wzrost o 4,8 pp.) i budownictwo (wzrost o 3,5 pp.).

"W konsekwencji transport stał się branżą, w której problem braku pracowników jest największy - nieobsadzone miejsca pracy zgłasza tam 57 proc. firm (nie jest to jednak historyczne maksimum - minimalnie wyższe wyniki notowane były w trzecim i czwartym kwartale 2021 r.)" - podano w SM NBP.

Według NBP, na nieznacznie niższym niż w poprzednim kwartale poziomie ukształtował się również udział przedsiębiorstw wskazujących na braki kadrowe jako na barierę rozwoju (spadek z 5,4 proc. do 4,7 proc.). Także w przypadku tego wskaźnika widoczne jest zróżnicowanie sektorowe - na niedobór pracowników najczęściej skarżą się firmy transportowe (9 proc. ankietowanych twierdzi, że jest to przeszkoda w rozwoju firmy, dla pozostałych branż wartość ta nie przekracza 6 proc.).

- - - - -

W lipcu ogólny wskaźnik syntetyczny koniunktury dla Polski wyniósł 92,4 wobec 95,4 w czerwcu - podał Główny Urząd Statystyczny.

W lipcu 2021 roku wskaźnik był na poziomie 104,8.

Wykorzystanie mocy produkcyjnych w lipcu w przemyśle spadło do 79,2 proc. z 80,2 proc. rok temu - podał GUS.

GUS podaje, że najwyższe wykorzystanie mocy produkcyjnych w przetwórstwie przemysłowym zgłaszają zajmujący się naprawą, konserwacją i instalowaniem maszyn i urządzeń oraz producenci skór i wyrobów ze skór wyprawionych, wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych i urządzeń elektrycznych.

Z kolei najniższe - producenci metali, wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, pojazdów samochodowych, przyczep i naczep oraz chemikaliów i wyrobów chemicznych.

GUS podał też, że w bieżącym miesiącu wykorzystanie mocy produkcyjnych zgłaszane przez firmy budowlane wynosi 82,9 proc. podczas gdy przed rokiem 81,9 proc.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: NBP | prognozy | PKB | prognozy PKB | wojna w Ukrainie | inflacja w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »